Nie wiem czy wypada przyznawać się na blogu o modzie, że rzadko kiedy dopadają mnie odzieżowe obsesje. Tak, mam w szafie botki a la Marant, mam parkę w militarnym stylu i pięć par kurtek skórzanych, ale nigy nie były one obiektem obsesyjnego pożądania, jak to się czesto w blogerskim światku zdarza. Jest wiele ubrań, torebek i butów, które chciałabym mieć, ale (jeśli dobrze by się im przyjrzeć) żadne z nich nie jest tym szczytem „must have”. Im jestem starsza, tym częściej poszukuję w ubraniach wygody, dobrych jakościowo materiałów i uniwersalności. Ciuch ma być dobrze skrojony, przyjemny w dotyku i pasować zawsze i wszędzie. Nierealne? Ależ skąd! Wszystko zależy od tego w jaki sposób będziemy budowali swoją garderobę. Po macoszemu, impulsywnie i bezsensownie, czy rozważnie, starannie i w zgodzie z własnym stylem i poczuciem estetyki. Całkiem niedawno, fantatstyczny tekst popełniła na ten temat Asia Styledigger i nie pozostaje mi nic innego jak się z nim zgodzić. Asia napisała też, że czasem zdarzają się jej nieplanowany nabytki, że kupuje coś co po prostu jej się podoba, albo pasuje idealnie. Dla mnie tym nabytkiem muszą być w tym sezonie ubrania z brokatem i cekinami. Te duże i te małe, te kolorowe i monochromatyczne. Oszalałam na ich punkcie i trochę mi wstyd, że taka opanowana babka jak ja poddała się temu głupiemu trendowi z taką łatwością. Poniżej kilka moich inspiracji cekinowych. Jak widzicie w tym sezonie świeci się wszystko: sukienki, bluzki i spodnie, buty, paznokcie, a nawet brwi. Świat zwariował na punkcie świecidełek, teraz pora na mnie.
Wszystkie zdjęcia pochodzą z mojego pinteresta/ srebrne buty to najnowsza kolekcja marki Buffalo.
13 komentarzy
Haha…., fajny tekst. Podoba mi się jak piszesz. Zdjęcie super, aż zapragnełam prawie obsesyjnie coś błyszczącego.
Witaj w klubie, w takim razie:)
A dobrze, że się swieci, przynajmniej nie ma co narzekać na nudę 😉 Wydaje mi się, że cekiny mimo wszystko mają w sobie coś ponadczasowego, jeśli są zamknięte w prostej formie. Bluzka z głębokim dekoltem na plecach – ideał 🙂
mi przeszła fala cekinowego uczucia, ale krótka, luźna sukienka z dekoltem na plecach… ach… no i połączenie sportowej bluzy z cekinową spódnicą – dla mnie brylant!
bardzo mi się podoba ten błyszczący styl, zwłaszcza fajne są połączenia takich cekinowych rzeczy ze zwykłymi np. spódnica cekinowa i sportowa bluza jak na pierwszym zdjęciu, kiedyś takiej całej cekinowej rzeczy bym nie założyła ale ostatnio zaryzykowałam i kupiłam na przecenie cekinową spódniczkę, noszę ja tylko z luźnymi rzeczami 🙂
pozdrawiam
Agata ♥ ąfi fąfi
Lubię oglądać u innych. Z noszeniem gorzej.
Jakoś nie mogę przekonać się do cekinerii:/
Miłego dnia, Jag
Nie przejmuj się, mnie się okrutnie marzy taka mocno błyszcząca, cekinowa spódnica wystająca i mrugająca spod wielkiego brązowego lub burgundowego swetra…ach ach:)
W szafie ciągle mam czarną spódnicę w cekiny, byłam w niej raz, więcej okazji sie nie pojawiło… ale te botki ze zdobionym tyłem to mój typ, szukam butów na jesień i te byłyby idealne!
ja pod tym względem jestem typową „sroką” 🙂 uwielbiam wszystko co się świeci, migocze, błyszczy! od dłuższego czasu marzy mi się cekinowa spódniczka, jednak cały czas mam obawę, jak długo te cekiny się na niej utrzymają…
Uwielbiam! świetne zdjęcia 🙂 mogłabym tak błyszczeć codziennie… 🙂
buziaki,
Lenka-Store
super 🙂
a tam od razu głupia babka, czy głupi trend. ja uważam, że właśnie warto nadać swojej przemyślanej i poukładanej garderobie takiego akcentu czy blasku, jakim jest coś zupełnie niekonwencjonalnego. zawsze lepiej to wygląda niż w sytuacji przeciwnej. taki strzał w postaci brokatu czy cekinów w wydaniu prezentowanym na powyższych zdjęciach to coś naprawdę wspaniałego. niby odwraca uwagę od reszty lecz wspaniale się z nią komponuje. zatem trzymam kciuki!
Cekiny i inne świecidełka zwisające z odzieży – o tak 🙂 Póki co ograniczyłam się do t-shirtów, bo w spódniczkach wyglądam jak dorodna syrenka, ale taka spódnica do ziemi z cekinów… na pewno da się w tym chodzić „na codzień” 😉