Jeśli miałabym wskazać jeden model jeansów, które lubię najbardziej, na pewno na pierwszym miejscu znalazłyby się szerokie, przetarte „boyfriend jeans„. Czasami zastanawiam się nad ich fenomenem, bo oprócz tego, że są wygodne to przede wszystkim…skracają nogi, pogrubiają i są mało kobiece (!). Z drugiej strony jednak to spodnie niezwykle uniwersalne, idealnie prezentują się z podwiniętą nogawką, czółenka i klasyczna marynarka to połączenie idealne. Dla miłośniczek sportowego, męskiego stylu pozostaje jeszcze wersja z trampkami (Converse na pewno się sprawdzą), z wygodną bluzą lub kolorową koszulką. Ilość kombinacji jest niezliczona, a na blogach znajdziecie setki propozycji jak je nosić. Jak Wam się podobają? Nosicie „bojfrendy” czy wolicie bardziej klasyczne jeansy?
Foto: Pinterest
10 komentarzy
Kiedyś byłam przekonana, że to totalnie spodnie nie dla mnie. Obecnie mam trzy pary i często noszę.
Trzeba znaleźć swój fason. Ot i tyle…
fajny blog;)
Ja swoje znalazłam w ciucholandzie i mimo, że to jeszcze nie te idealne, to i tak je uwielbiam! Jestem niska, ale wcale tak strasznie nie skracają. Najlepsze z białym t-shirtem i New Balance 🙂
Marysiu, czytasz mi w myślach – NB wyglądają przy nich równie dobrze 🙂 Najważniejsze to dobrze się w takich spodniach czuć, reszta to już tylko małe elementy dodające uroku stylizacji.
Są świetne i zawsze podziwiam, jak Irina z The Portable Package je nosi… nawet w wersji prawdziwie męskiej, bo czasem zabiera je narzeczonemu – wow! Klasa! Mi niestety nie pasują, tak jak napisałam na FB. 🙂
Oj, ja też mam kilka typów na idealne „bojsy”, od Elin, przez Irinę po Blair 😉 Wiem, że niektórym nie pasują, nie widzą się w takich spodniach i jak najbardziej to rozumiem. Dla mnie takim modelem są dzwony. Kiedyś nawet miałam jedne, ale to było w podstawówce 🙂
A ja szczerze mówiąc najbardziej lubię ekstremalną wersję boyfriendów, czyli męskie spodnie na kobiecie (a nie stworzone dla kobiet spodnie inspirowane męskim krojem). Takie spodnie, trampki, biała koszula i dużo ozdób na szyi to dla mnie mistrzostwo.
Biała koszula – właśnie! Muszę napisać jeszcze jeden post i tam na pewno pojawi się męska koszula z „bojfrendami”:) I zgadzam się, że taka wersja jest mistrzowska.
A co z opcją dla krótkowłosych? Właśnie pozbyłam się loków i sama wyglądam jak boyfriend 😉 Bardzo mi się te spodnie podobają, ale jakoś nie mogę trafić dobrej pary, żeby właśnie nie wyglądać na plus 10 kilo do kubatury… Możesz polecić jakieś marki coś w stylu opcji na samym dole?
Modologio Droga, kocham Twoje komentarze. Przepraszam w tym miejscu wszystkie krótkowłose dziewuszki. One w każdej wersji będą wyglądały pięknie, bez konieczności robienia fal czy sztucznego nieładu 🙂 Co do marek to polecam zajrzeć do typowych sieciówek. Ja mam dwie pary z Zary i jedną z H&M. Ten ostatni model będzie oczywiście najtrudniejszy do znalezienia, bo obecne „bojfrendy” mają głównie zwężane nogawki, ale próbuj i przymierzaj. Ach i jeszcze jedno: super wersje znajdziesz na dziale męskim w HM 😉