Pod jednym z setek artykułów o Olivii Palermo i jej fenomenalnej garderobie przeczytałam, że to nic trudnego – przy odpowiedniej ilości zer na koncie – być szczupłą i w miarę ładną, a przede wszystkim dobrze zaopatrzoną w ubrania z najnowszych kolekcji od najlepszych projektantów. Dalsze komentarze są już bardziej wymyślne, od „co to za idiotka i dzieciuch”, „nie sądziłam, że ona potrafi sklecić słowo po angielsku”, „ona zupełnie nie ma stylu”, po „celebrytka, taka jak każda inna, ze sztabem stylistów, którzy nad nią pracują”. I można by tym opiniom przytaknąć, gdyby nie to, że – naprawdę – nie pamiętam Oliwii w czymś, w czym wyglądałaby źle (czego nie można powiedzieć o jej podobnych gwiazdach ścianki sponsorskiej). Za każdym razem, kiedy jej zdjęcie obiega portale plotkarsko – modowe, zatrzymuję się na chwilę i myślę: wow, przecież to takie proste! Proste, bo styl Olivii Palermo nie jest niczym wymyślnym. Przy niewielkim budżecie z łatwością można znaleźć w sieciówkach podobne zamienniki, inspirować się jej stylem, pomysłami na łączenie kolorów, fasonów i wzorów. A jeśli nie, to przynajmniej cieszyć oko patrząc na to, co ma na sobie. Jednymi słowy: jej sztab stylistów robi dobrą robotę.
Palermo pojawiła się w szerszej świadomości standardowego odbiorcy telewizji kablowej w roku 2009, kiedy zadebiutowała w serialu MTV „The City”. W jego ramach pracowała m.in dla magazynu Elle i jako asystenka w dziale PR u Diane von Furstenberg. W bardziej realnych okolicznościach, oprócz kariery telewizyjnej, próbowała swych sił m.in. w modelingu (pozowała dla takich tytułów jak Marie Clair UK, Tatler i Shop Till You Drop). Pojawiła się również gościnnie na ekranach w Project Runway 9 i Britain Next Top Model. Od 2011 jest szczęśliwą posiadaczką bloga, gdzie spełnia się jako dyrektor kreatywną. Na OliviaPalermo.com znajdziecie ostatnie nowinki ze świata mody i urody, modny dziennik autorki i relacje z podróży. Strona dwukrotnie została nagrodzona jako najlepsza przez serwis Bloglovin’. Palermo nie spoczywa jednak na laurach: oprócz licznych kampanii wizerunkowych dla takich marek jak Mango, Promod czy Hogan, stworzyła własną mini kolekcję butów dla marki Aquazzura. Współpracuje z brytyjską edycją magazynu Vogue, Grazią i Elle. Regularnie włącza się w akcje charytatywne: od walki o lepsze życie dla Masajów, po projektowanie biżuterii i butów, ze sprzedaży których fundowane są badania nad rakiem.
Jednak to co wyróżnia ją najbardziej, to niebanalny gust i styl, który chętnie kopiują dziewczyny na całym świecie. Co się na niego składa? Przede wszystkim uwielbienie dla wysokich szpilek, biżuterii i ciemnych okularów (na dwanaście z piętnastu zdjęć ma je na sobie). Olivia najchętniej wybiera sukienki i spódnice, ale nie trzyma się jednej wybranej sylwetki. Nie zamyka się również w obrębie jednego koloru, chociaż najczęściej zobaczycie ją w zestawach monochromatycznych (biel, czerń, bordo, szary). Miksuje z lekkością długości i fasony robiąc to w sposób całkowicie niewymuszony. Nic tylko czerpać od niej inspiracje garściami i dopasowywać do własnych potrzeb oraz możliwości sylwetki.
W tekście znajdziecie kilkanaście najlepszych (moim zdaniem) i najbardziej charakterystycznych zestawów tej amerykańskiej celebrytki (dla mnie zestaw od Chloe’ z pierwszego zdjęcia wygrywa). Jest coś co zdecydowanie wpadło Wam w oko? Co sądzicie o stylu Olivii? Hit czy kit?
Jako bonus: suknia ślubna Olivii Palermo, zaprojektowana przez Carolinę Herrerę. Kaszmirowy sweterek i tiulowy tren z kwiecistym motywem. Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie to jest jedna z sukni ślubnych, która sama mogłabym założyć – po prostu marzenie. Niezobowiązująca, prosta, a jednocześnie efektowna i – jestem pewna – niesamowicie wygodna.
Foto: CollageVintage | Stockholm Street Style | OliviaPalermo.com
Z tej samej serii – Personal Style:
Giorgia Tordini
Ekaterina Mukhina
Magdalena Frąckowiak
Elena Perminova
Miroslava Duma
4 komentarze
Bardzo lubię niekonwencjonalne podejście zwłaszcza w kwestii sukni ślubnej bo jednak większość dziewczyn chce w tym dniu wyglądać jak królewna. Jedwabna koszulka brzmi o wiele ciekaweij niż sweterek. Fajnie byłoby zobaczyc zestawienie takich niekonwencjonalnych sukien ślubnych 😉
Muszę w takim razie poszukać, bo to fajny pomysł na post. Swoją drogą: jedwabna koszula na ślub – Bardzo na TAK! 🙂
Nie jestem jej ogromną fanką, ale odpowiadając na zarzuty hejterów przytoczę słowa Doroty Wróblewskiej, która powiedziała (mniej więcej), że każdy może mieć stylistę, ale nie każdy ma swój styl. Oliwia Palermo w czymkolwiek nie wystąpi, zawsze jest sobą, a jednocześnie jej stylizacje nie sa banalne. Ale fenomenu jej sukni ślubnej naprawdę nie mogę zrozumieć, sweterek na ślubie? Nie potrafię sie tym zachwycić…;)
Marta, mi się ta suknia podoba dlatego, że nie jest typową polską bezą. Ja od zawsze lubiłam dość niekonwencjonalne podejście do sukien ślubnych 🙂 Swego czasu moja znajoma miała bardzo podobną wersję, tylko, że góra była jedwabną koszulką z rękawem trzy – czwarte. Wyglądała pięknie. Może dlatego, że dodatki załatwiły sprawę. I dzięki za przytoczenie słów Doroty, zgadzam się z nimi w 100%.