Jedna, jedyna rzecz nie podoba mi się w tym mieszkaniu: kwadratowe okna w salonie przypominające małe lufciki w garażu u jednego z moich wujków. Skąd takie skojarzenie? Nie wiem, ale pierwsze zdjęcie (gdzie okna w salonie widać najlepiej) byłoby o wiele ciekawsze, gdyby światło wpadało przez coś o większych rozmiarach. To jedyny mankament tego mieszkania w Malmo. Poza tym podoba mi się tam dosłownie wszystko. Na 105m2 właściciele stworzyli jasną i przytulną przestrzeń z artystycznym zacięciem. Nie znajdziecie tu telewizora, na jego miejscu stoi ogromny plakat; na biurku ulokował się obraz z czerwonym jabłkiem w roli głównej, obok dostrzeżecie kolekcję Matrioszek. W salonie odpoczniecie na miękkiej kanapie, albo usiądziecie na futurystycznym fotelu z lat ’70-tych, w śnieżnobiałej kuchni czekają na Was czarne krzesła. Fani gwiazdek od D&G znajda coś dla siebie w jednej z sypialni, ja najchętniej przygarnęłabym wiklinowy kosz, który stoi obok łóżka. W tym mieszkaniu pełno jest zaskakujących, przyjemnych dla oka detali. Wystarczy trochę dokładniej się przyjrzeć, a znajdziecie tam prawdziwe skarby.
Foto: Bolaget
13 komentarzy
ładne 🙂 jedynie czego nie mogę pojąć w szwedzkich mieszkaniach to umieszczenie kontaktu do lampy gdzieś w rogu pokoju przez co przez cały pokój musi zwisać kabel 🙂
Wiesz co…. Jednak najbardziej lubię posty o wnętrzach. Jak widzę, że coś dodałaś, to zawsze mam nadzieję, że to będzie kolejne ładne, skandynawskie mieszkanie 🙂
mogłoby być moje, nawet z tymi oknami 🙂
Great blog and pics.
Kisses from New York:)
http://www.TheBrunetteWorld.com
czarne krzesła DSR w kuchni to podróby, oryginalne plastici z Vitry tak się nie błyszczą 🙁
Te okna w salonie to rzeczywiście jakaś pomyłka. Ogólnie dla mnie jednak trochę zbyt surowo chociaż nie lubię przeładowania wnętrz bibelotami i niepotrzebymi meblami a podobają mi się białe ściany:))
Faktycznie, duże okna wyglądałyby zupełnie lepiej.
Ostatnia sypialnia – marzenie *.*
Nie trzeba się przyglądać, te skarby widać na pierwszy rzut oka! lampy, krzesła, stoliczki,wazony – mmm cudne! Podoba mi się bardzo- jeśli dobrze dojrzałam, że cześć ścian nie jest gładka, a ma ciekawą nierówną fakturę.
Faktycznie okna odejmuja uroku ale to wnetrze ma go tyle, ze nie szkodzi 🙂 Nie podobaja mi sie tez biale kafelki w kuchni ale reszta jest cudna a zwlaszcza te detale, o ktorch piszesz 🙂
Uwielbiam takie równe podziały szafek kuchennych 🙂
masz rację, małe okna nie należą do udanych elementów, mnie również nie podobają się sofy. coś mi w nich nie gra, zapewne taki trochę ikeowo-klasyczny styl w podłokietnikach (mimo iż wnętrze utrzymane w skandynawskim klimacie) oraz ich gabaryty trochę nieproporcjonalne do pomieszczenia.
reszta super! urzeka skromność w formie i barwie ale i bogactwo w detalach. fotel skojarzył mi się z BoConceptową Imolą oraz poducha z brytyjską flagą, na którą patrzę codziennie w pracy 🙂
lovely!
Sypialnie, mimo tej bieli, są wyjątkowo przytulne. I tak jak Kai, urzekają mnie plakaty i zdjęcia! Nadają całości charakteru.
przyjemne wnętrze, mnie najbardziej urzekają plakaty i zdjęcia 🙂