Kolejny ciekawy dom z intrygującym widokiem: tym razem na basen publiczny. Wnętrze zdominowane jest przez elementy z płyty pilśniowej (regał, meble kuchenne, zlew), szkło i biel. Do łazienki z natryskiem prowadzi długi, lustrzany korytarz. O ile w dużym salonie połączonym z kuchnią płyta ma sens i ten rodzaj dekoracji broni się, o tyle w sypialni wygląda to dość dziwnie i smutno. Być może to wina nie dokończonej aranżacji, albo samego zdjęcia? A jak Wam podoba się to surowe wnętrze?
Architekt: Edwards Moor
Lokalizacja: Fitzroy, Melbourne
Rok: 2010
Foto: ArchDaily
3 komentarze
Wow! Amazing!
Ja jakoś nie mogę się przekonać do OSB.
Czasem wydaje mi się, że jest używana na siłę.
Masz rację w sypialni wygląda nie najlepiej.
Nigdy nie spodziewałabym się po płycie pilśnowej takiego efektu. Całkiem ciekawie to wygląda. Kiedyś bardzo podobały mi się wanny w sypialni do momentu, kiedy przez cały tydzień miałam taką w hotelu. Było zimno i jakoś mało przytulnie. Zgadzam się z Tobą, że płyta w sypialni wygląda zbyt surowo.