Biały – piękny i szlachetny (nie bez kozery jest symbolem pokoju), ale zdecydowanie niebezpieczny. Paradoksalnie ujawnia wszystkie mankamenty figury (dosłownie: wszystkie!), a przy okazji świetnie czuje się tylko w towarzystwie szczupłych i wysokich. Mimo wad pożądają go miliony, chociażby w postaci futer (a la Pani Yeti), płaszczy, spodni czy sukien ślubnych. Dla tych bardziej obeznanych z modą stanowi bezę lub świetny dodatek. Mix-marzenie to biel połączona z czekoladowym brązem lub, modnym ostatnio, karmelem/camelem. Obecna zima to przygotowanie do wiosennego boomu na ten kolor, znajdziecie go i u Alexandra Wanga, i u Chloe’ i u Celine. Własciwie każdy szanujacy się projektant zaproponował „coś z białym” lub po priostu „coś białego”. Mam tylko cichą nadzieję, ze nie czeka nas wysyp białych zjaw w okresie wiosenno – letnim.
Poniżej kilka udanych propozycji z wybiegów na obecny, zimowy sezon 2010/11. Jest w czym wybierać.
Rodarte/RobertoCavalli
D&G/ John Galliano
Soni Rykiel/Marni
Thierry Mugler/Calvin Klein
Max Mara/Alberta Ferretti
Giambatista Valli/Laura Biagiotti
Iceberg/Laura Biagiotti
4 komentarze
I love that post :)))))))
LOVE
minnja
http://minnja.blogspot.com/
Beautiful 😀
a ja Cavalli i Korsa!
świetny blog!
Wybieram Cavalli i Rykiel!