Lubię włoskie wydanie Vogue’a za wspieranie młodych talentów, za promowanie tego co nietuzinkowe i oryginalne. Zadziwiające jest, że moda ogólnie dostępna we Włoszech jest właściwie taka sama, wszyscy ubierają się identycznie. Te same torebki z logo LV, te same trampki od Supergi, te same kurtki od Moncler. A jednak reszta Europy podziwia włoskie wyczucie smaku i stylu. Nie brak tego na pewno marce CO/TE, stworzonej przez Tomaso Anfossi i Francesco Ferrari w styczniu 2010. Obydwoje są absolwentami mediolańskiego Istituto Marangoni, ich ostatnia kolekcja pokazywana była na wybiegach zarówno we Włoszech, jak i we Francji, w Paryżu. Projektują głównie dla współczesnej, odważnej kobiety, która nie boi się poszukiwać własnego, unikalnego stylu. Jest ciekawa i chętna do ciągłych, modowych zmian. Czym mogą nas zadziwić ci młodzi projektanci? Czymś zupełnie nie włoskim. Zimową kolekcję równie dobrze moglibyśmy nosić wiosną, a także latem. Dominują beże, szarości, karmele i nieśmiertelna czerń. Proste, niekomplikowane formy, dużo klasycznego szyku i elegancji. Niesamowita jest czarna sukienka z odkrytymi plecami, futrzana marynarka, skosy białej koszuli, sukienki w stylu Chloe’ z mieszanką skóry i szyfonu, oraz krótkie koszulki dla posiadaczek idealnego brzucha.
Bazą dla wszystkich projektowanych ubrań tej marki są formy geometryczne i specyficzne materiały, które muszę podtrzymywać niezwykłą konstrukcję, nie tylko na wieszaku, ale przede wszystkim w czasie ich noszenia. W wiosenno – letniej kolekcji ponownie dominują sztywne szyfony, skóra i cienka bawełna. Każda marynarka i prawie wszystkie bluzki mają wszyte poduszki dla zaznaczenia ramion – bardzo w stylu lat ’80. Dominują mocne, męskie kroje, charakterystyczne cięcia, zauważalne już w poprzedniej kolekcji.
Według projektantów elegancja to po prostu…CO/TE. Tego z pewnością nie można im odmówić. Ubrania są bardzo uniwersalne. Podoba mi się połączenie różnych tkanin, prostota fasonów, niewymuszona nonszalancja, która od nich bije. Patrząc na nie od razu mam ochotę uszyć sobie coś w tym stylu. Więcej projektów możecie obejrzeć na oficjalnej stronie marki. Przy okazji polecam przejrzenie paskowych akcesoriów, ostatnią kampanię i kilka filmów video.
5 komentarzy
finally something new !!!!! i love it
Swietne! Lubie takie proste formy. Minimalistycznie ale z pomyslem, najbardziej podobaja mi sie sukienki. Piekne!
Pozdrawiam.
Bardzo mi się podoba, trochę Celine, trochę Jill Sander- naprawdę piękne:)
tak wspaniale minimalistyczne.
Bardzo podobają mi się te nakładki-kołnierze
i granatowe żakiety z szalowym kołnierzem.
Pozdrawiam,
Bea