Cały czas myślę o wczorajszym pokazie Michała Szulca i zupełnie nie mam głowy do pisania tego postu. Wstyd się przyznać, bo dom w stylu marokańskim, który widzicie na zdjęciach zasługuje na szczególną uwagę. O Michale napiszę wkrótce, bo jego ostatnia kolekcja absolutnie tego wymaga, dlatego dziś – wybaczcie – będzie to szybki wpis dla tych, którzy nad modę cenią piękne wnętrza.
Dom w stylu marokańskim, ale odległy od arabskiej kultury, bo usytuowany w Melbourne, w australijskim stanie Wiktoria. W mieście, które zostało uznane przez magazyn „The Economist” za najlepsze miasto do życia na świecie (bagatela 13 razy!). I jest nim z pewnością. Wystarczy popatrzeć na zdjęcia i przenieść się do krainy Baśni z 1001 Nocy. Nie jest to jednak dosłowna interpretacja jednego z najbardziej znanych zbiorów opowieści. Nie ma tu typowego dla kultury arabskiej bogactwa kolorów i wzorów, nie ma feerii barw, złota i srebra. Pozostały jedynie piękne ornamenty wplecione w detale, które pokrywają łuki, żyrandole, drewniane drzwi i meble. Łuki i ażury to chyba jeden z najbardziej znanych elementów stylu marokańskiego. Te pierwsze znalazły swoje miejsce nad wejściem do salonu (drewniane, ponad stuletnie, przywiezione z Radżasthanu) i nad lustrem w jadalni (na pierwszy rzut oka wyglądają jak drzwi). Ażurowe elementy dostrzeżecie na meblach, lampach, a nawet na kratce pod kominkiem. Są to jednak dyskretne odwołania, dalekie od groteskowych zapożyczeń.
Moim absolutnym faworytem w tym domu jest ogród połączony z atrium, pełen roślin, z wygodnymi ratanowymi fotelami i prostą dekoracją (w postaci wikliny i ceramicznej amfory). Ciekawią mnie obszerne drewniane, rzeźbione drzwi zatopione w pobielanej ścianie, która wyglądem przypomina architekturę wykonaną z cegły suszonej na słońcu (pamiętacie post o Georgii O’Keefee?). To miejsce autentycznie przenosi nas w odległe, egzotyczne krainy. Brak dekoracji jest kojący, a błękit wody w basenie tylko zachęca, żeby się w nim zanurzyć.
I na koniec, jak zwykle, kilka propozycji z polskich sklepów co można wprowadzić do wnętrza, żeby zgrabnie nawiązać do kultury arabskiej. Najlepiej sprawdzają się oczywiście naturalne meble (np. z ratanu), dekoracyjne dodatki (misy, srebrne tace, ceramika) i wzory (od poduszek po dywaniki). Macie coś w tym stylu w swoich mieszkaniach?
1. Ceramiczny pojemnik – Tinek Home | 2. Ceramiczna miseczka – Tinek Home (via. houseshop.pl) | 3. Ratanowy fotel, wykonany ręcznie – Ikea | Metalowa latarnia w stylu marokańskim – Madam Stoltz (via DecorOlka.pl) | 5. Bawełniany dywan BLOCK – Aga Martin | 6. Stolik z ażurową dekoracją – Zara Home | 7. Poduszka – H&M Home | 8. Metalowe tace – ręcznie grawerowane – House Decor
10 komentarzy
Jeszcze tylko 30-stopniowy upał i naprawdę można poczuć się jak w Marakeszu..
Dokładnie tak 🙂
Ale piękna ta ceramika Tinek Home, te rzeczy na stronie sklepu są cudowne!!
Tinek to mój numer jeden na liście ceramiki do domu. Na razie nie mam jeszcze ani jednej, ale mam nadzieję, że niebawem to się zmieni 🙂
Te dodatki z ostatniego zdjęcia bardzo mi się podobają. Ciekawe wzornictwo.
Hej Agnella, bardzo się cieszę 🙂 Mi też przypadły do gustu.
Ostatnie moje wizyty w marokońsko-tureckiej części Antwerpii też mnie natchnęły do oglądania mniej lub bardziej marokańskich wnętrz, więc jak zobaczyłam ten wpis to pomyślałam „bingo!”. Dodałabym tylko coś różowo-turkusowo-pomarańczowo-złotego 😉 Pozdrawiam, Dominika.
Tak, tych mocnych, zdecydowanych kolorów tutaj zdecydowanie brak. Chyba rozumiem właścicieli, że nie chceli w 100% oddać klimatu marokańskich wnętrz i pozostali przy niewielkiej ilości kolorów. W końcu nie są w Marakeszu 🙂 P.s. Mówiłam już, że zazdroszczę Ci pobytu w Antwerpii? 🙂
Jednak co powiew Marakeszu, to powiew Marakeszu. Teraz się zastanawiam jak to wcielić w domu na wsi bez wrażenia „wchodzę do baśni 1001 nocy” 😉 P.S. Nie mówiłaś, ale powoli uczę się żyć z tą zazdrością bliznich 😉 (choć jako żywo nie przyjechałam tu na wakacje, tylko pracować, pracować, pracować… no prawie ;))
Ok, nawet jeśli to jest praca, to jednak w pięknych okolicznościach architektury 🙂 A co do klimatu arabskiego to zacznij od prostych dodatków, zawsze można je z łatwością dopasować do mieszkania. Daj znać, na co się zdecydowałaś 🙂