To określenie znalazło się w komentarzach do posta na stronie gdzie odkryłam te niesamowite zdjęcia. Z jednej strony jest to minimalistyczny, wakacyjny dom nawiązujący do nowo zelandzkiej tradycji domków plażowych (tzw. Bach): drewniany, niewielki, usytuowany nad brzegiem morza. Z drugiej to surowa i ciężka struktura z otwartym salonem przypominającym nieco lepszej jakości namioty. To co podoba mi się tu najbardziej to przestrzeń, jakiś powiew świeżości, rewelacyjna łazienka w stylu Zen, absolutnie spektakularny widok na morze, ogromny kominek. Z drugiej strony jednak, nie do końca odpowiada mi całość wykonana z drewna. Generalnie domy z tego materiału są lekkie, ekologiczne, wyglądają nowocześnie i tego z pewnością nie można odmówić temu projektowi. Jedyny minus to meble (vide: meblościanka w salonie), które wyglądają jakby zostały wykonane ze średniej jakości sklejki. Psuje to – moim zdaniem – dość wysmakowaną koncepcję. A jak Wam podoba się taki wakacyjny dom? Spędzilibyście w nim nadmorskie wakacje?
Foto: reflexdeco
10 komentarzy
@Adelina:Tak, tak, łazienka najlepsza!:)
Co jak co ale z wakacji w takim domku to bym juz nie wrocila 🙂 Przepiekne widoki i ta lazienka, aaaaaa!
Tak myślałam, że Wam sie spodoba:) Mój numer jeden to jednak łazienka…w takiej blokowej jedyne na co możesz patrzeć to ściana z kafelkami, a tutaj…:) 🙂 🙂 Dzięki za komentarze, Dziewczyny!
Śliczny <3 ten podwieszany hotel, widok na morze... tylko sam kształt domku jakoś mi się mniej podoba
pozdrawiam ;D
kuchnia <3 !
Mieć dla siebie taką ostoję….mmmm…
Taktaktakta! cudo. + ta leżanka-jajo – marzenie! Idealnie połączenie takiego przytulnego, domowego wnętrza z nowoczesnością. I t widoki!
ehh…piękny, chociaż nie lubię nowoczesności te drewniane ciepłe wnętrza zdecydowanie do mnie przemawiają.
fajne położenie… no i znowu ten „wybieg”… 🙂
eh sie rozmarzylam… mam juz wizualizacje ze tam leze ____…