Wielu znajomych puka się w czoło widząc moje zachwyty nad zdjęciami z kolekcji H&M Studio 2015. A dla mnie te ubrania są po prostu fantastyczne i – mimo pozorów awangardy – świetnie skomponują się z niejednym typem garderoby. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji zobaczyć kolekcji w pełnej krasie, wystarczy że klikniecie „Czytaj więcej” i przeskrolujecie tekst.
Kolekcje szwedzkiej sieciówki już od dawna nie są tylko propozycją szybkiej mody dla tych, którzy lubią wymieniać ubrania częściej niż co sezon. H&M Studio to już nie tylko wypadkowa trendów znanych marek, ale pełnoprawna kolekcja stworzona w duchu mody z paryskich wybiegów. Pełnię szczęścia dopełniłyby co prawda jeszcze lepsze materiały, ale cieszy, że znalazła się w tej kolekcji wełna, skóra i moher. Na kolekcję składają się swetry i sweterki (głównie cienkie golfy), bawełniane bluzy, koszule, kilka świetnych kurtek, legginsy, spódnice i spodnie. Wszystkie nawiązujące do lat 60. i 70. – sukienki i koszule w ogniste, op-artowe wzory, spodnie z rozszerzanymi nogawkami, obcisłe golfy. Futurystyczna sesja zdjęciowa z Brytyjką Edie Campbell wygląda jakby zaczerpnięta ze scen pierwszego lądowania człowieka na księżycu. Ten efekt podbijają dodatki – masywne buty, ogromne torby weekendowe, rękawiczki z elementami połyskującej skóry. Cała kolekcja utrzymana jest w bardzo stonowanych, jesiennych barwach. Mamy więc wyciszoną, ale wciąż mocną czerwień przechodzącą w pomarańcz, burgund, kilka odcieni zieleni, szarości, czerń i kremową biel.
Osobiście najchętniej spędziłabym całą jesień chodząc w pikowanej kurtce pilotce w kolorze zgniłej zieleni, watowanej długiej kamizelce ze stójką czy w tunice z rozcięciem (swoją drogą przymierzałam ją już dwa razy i cały czas zastanawiam się, czy pokazywanie brzucha jest w moim stylu ;)). Jak do tej pory to chyba najlepsza kolekcja jaka pojawiła się w ofercie szwedzkiej marki. Dostępna jest od wczoraj w sklepie H&M przy ul. Marszałkowskiej w Warszawie oraz online (z tego co widziałam część asortymentu już się wyprzedała, ale być może powróci).
Jak podoba Wam się ta awangardowa odsłona H&M? Udało Wam się na coś zapolować z tej kolekcji?
Foto: Materiały prasowe
5 komentarzy
A mnie się w ogóle ta kolekcja nie podoba. W ogóle na H&M mam trochę awersję odkąd dowiedziałem się, że strasznie wyzyskują pracowników (szwaczy) gdzieś tam w fabrykach w Bangladeszu. Był o tym nawet artykuł w jakiejś gazecie. Dlatego staram się unikać akurat tej firmy chociaż sądzę, że inne firmy też stosują podobne praktyki.
Hej Haetec! Też widziałam kilka filmów na ten temat, niektóre są zatrważające. Na pewno zawsze są dwie strony medalu, ale z tego co wiem H&M stara się jak najbardziej „przejrzyście” mówić o swoich działaniach, wielokrotnie czytałam o tym, że sprawdzają swoich podwykonawców, wydają specjalne certyfikaty, mają też dedykowany program Fair Living Wage, który ma na celu poprawę warunków zatrudnienia. Nie wiem, czy jakakolwiek inna sieciówka w ogóle zwraca na to uwagę i cokolwiek robi w tym temacie. A jeśli tak, to ja o tym nie słyszałam. Co do samej kolekcji to oczywiście głosy są podzielone: jednym się podoba, inni patrzą na nią z dezaprobatą, jeszcze inni nic o niej nie myślą 😉 Mi generalnie podobają się takie futurystyczne klimaty, dlatego patrzę na nią z nieukrywaną radością. Dzięki za komentarz!
Kolekcja wzbudza emocje, choć akurat nie moje. Ale rozumiem, że może się podobać. Mnie tym razem nie zachwyciła. Zobaczymy w następnym sezonie 🙂
Trochę abstrakcyjna, ale mnie się podoba. Golf ombre chętnie bym przygarnęła 🙂
Taaak, golf jest świetny. Zdecydowanie lepiej prezentuje się też na żywo 🙂