Czy już wspominałam, że totalnie kocham tego rudzielca? Emma Stone jest jedną najbardziej czarujących aktorek, a jej styl podpatruję z wypiekami na twarzy od kilku sezonów. Dziś 6 najlepszych (moim zdaniem) stylizacji z czerwonego dywanu według tej amerykańskiej aktorki.
Emma to przykład dziewczyny która nosi ubrania, a nie ubrania noszą ją. Wszystko co ma na sobie sprawia wrażenie idealnie dopasowanego, nie tylko do jej karnacji i kolory włosów, ale przede wszystkim osobowości. Każda ze stylizacji jest jakaś, tutaj nie ma błędów, są tylko mocne i godne zapamietania spektakluarne zestawienia z czerwonego dywanu. Naprawdę ciężko było mi, spośród setek zdjęć w internecie, wybrać kilka najlepszych zestawów. Każdy zasługuje na wzmiankę, ale postawiłam sobie za cel opisanie tylko kilku, moim zdaniem najlepszych i najbardziej oryginalnych. Tych, które utkwiły mi w pamięci, mimo tego, że zdjęć z czerwonego dywanu oglądam codziennie kilkanaście (jeśli nie kilkadziesiąt). Co więc najbardziej zwróciło moją uwagę? Przekonajcie się sami!
|JEDEN| Emma podczas rozdania tegorocznych Oskarów w sukni od Elie Saaba. Prosta, ale efektowna kreacja wyszywana setką koralików mieniących się w świetle reflektorów. Mam wrażenie, że jakikolwiek inny kolor odebrałby aktorce uroku. Ta groszkowa, ale wcale-nie-nudna zieleń idealnie komponuje się z jej jasną cerą i ciemno – rudymi włosami. Upięte w kok, luźno nawiązują do fryzur gwiazd Hollywood lat 30. i 40. Buty w tym samym kolorze i lekka, chociaż efektowna biżuteria pięknie dopełniają cały zestaw.
|DWA| Jedna z moich ulubionych odsłon aktorki – sukienka od Jasona Wu (kolekcja Wiosna/Lato 2015) skomponowane ze szpilkami od Aquazzura. Po raz kolejny jednak pierwsze skrzypce grają tu błyszczące cekiny. Tym razem podane w wyjątkowo stonowanej i klasycznej formie. Odcienie zieleni współgrają ze sobą perfekcyjnie potwierdzając, że podobieństwa (kolorystyczne) się przyciągają i zawsze wyglądają stylowo. Plus za praktycznie niewidoczną biżuterię.
|TRZY| To jedna z tych kreacji Emmy, która całkowicie odmienia nudny i sztampowy czerwony dywan. Pokazuje, że ryzyko bardzo często się opłaca. W szczególności jeśli chodzi o modę, najlepiej tę sygnowaną metką Lanvin. Kombinezon zaprojektowany przez Alber Elbaza składa się z trzech części: pierwsza to spektakularne body wysadzany świecidełkami (wyszywanymi ręcznie); druga – klasyczne spodnie cygaretki w kancik. Zwieńczeniem są dwie szarfy z tafty pełniące funkcję efektownego trenu i wieńcząca je gigantyczna kokarda. Wszystko – od góry do dołu – jest w tej stylizacje idealne. Nie wspominając oczywiście o boskich, miedzianych włosach aktorki i koralowych ustach. Klasa!
|CZTERY| Kolejna stylizacja z serii „nieoczywistych”. Smoking w wersji mini, do tego szyfonowy tren w roli sukienki, gładko zaczesane włosy i karminowe usta. Czy trzeba czegoś więcej? Anegdoty mówią, że Emma wybrała kreację od Diora z kolekcji Haute Couture natychmiast po ujrzeniu szkiców, na długo przed przymiarkami. To się nazywa „zaufanie” do projektanta.
|PIĘĆ| Michael Kors, czyli klasa w amerykańskim stylu, chociaż tak odważne połączenie wzorów przypisałabym któremuś z włoskich projektantów. Po raz kolejny aktorka udowadnia, że nie boi się ryzykownych kreacji, które świetnie sprawdzają się w sesjach magazynów, ale nie zawsze dobrze wypadają na ściance sponsorskiej. Całość na pierwszy rzut oka przypomina ubranie grzecznej dziewczynki (spódnica za kolano w grochy i sweterek w paski). Efekt „wow” wzmacniają jednak kolory: czerń i biel przeplatające się ze sobą. Gra wzorami i tak ograniczoną ilością barw po prostu nie mogła się nie udać. Wprawne oko zauważy też jeszcze jeden sprytny zabieg, który sprawia, że ta kreacja jest wyjątkowa: to wzory, które mają podobną wielkość. Paski nie są wąskie, a grochy ogromne, jeden wzór uzupełnia drugi. Dodatki? Ograniczone do minimum. Najlepiej sprawdza się szminka w kolorze fuksji i klasyczne szpilki od Loboutin’a.
|SZEŚĆ| I na zakończenie – najbardziej dziewczęca ze wszystkich „wyjściowych” stylizacji Emmy, chociaż aktorka nie miała z nią lekko w starciu z canneńskim wiatrem. Koronkowa góra z rękawem 3/4 i spódnica z przymarszczanych falban wygląda zjawiskowo (całość od Oscara de la Renta). Do tego dość oryginalne szpilki w kolorze czarnym przechodzące w beż (oczywiście od Loboutin’a). I chyba muszę to napisać: patrząc na tę kreację mam wrażenie, że to nie była tylko najlepsza stylizacja podczas ostatniego festiwalu w Cannes, ale w ogóle najlepsza stylizacja Emmy jak do tej pory.
Która ze stylizacji podoba się Wam najbardziej, a może macie zupełnie innych modnych ulubieńców z Emmą Stone w roli głównej?
Foto: TFS
8 komentarzy
Kreacja od Eliego Saaba <3 Może nie jest to do końca kolor Emmy, ale ta suknia jest tak zjawiskowa, że nie potrafię oderwać od niej wzroku 🙂
Sama Emma chyba najlepiej wyszła na drugim zdjęciu – ta zieleń bluzki pięknie współgra z kolorem jej włosów 🙂
Tak, w sukni od Jasona Wu wygląda obłędnie, to zdecydowanie jej fason i jej kolor. W Saabie prezentuje się szlachetnie, idealna kreacja na Oskary! 🙂
Pięknie wyglądają te wszystkie błyszczenia! Mogłabym tak chodzić nawet po bułki do sklepu 😀 Dla mnie wygrywa trójka, robi wrażenie! Niby to tak oryginalna propozycja, a jednak wydaje się szalenie klasyczna. Świetny efekt.
Hej Kasiu, zgadzam się, że błyszczenia wyglądają nieziemsko! Trójka to chyba jedna z jej najlepszych stylizacji, była szeroko komentowana przez krytyków, że ryzykowna, ale świetna i idealnie dobrana.
Jaga – jaki swietny materiał i wpis, oczywiście. Emmę wprost uwielbiam , Birdmanem utwierdziłam się w uczuciach.
Z zestawów wybieram ostatni, czyli nr 6 – zresztą pamietam jak zobaczyłam te zdjęcia – po prostu wzdechlam sobie aż z żalu i zachwytu jednocześnie 😉 Bo kreacja cudowna wg mnie, to jedno. Uważam, że gra tutaj pogoda i jej kolory plus jasna skóra Emmy i jasny rudy. Przynamniej na zdjęciach kt widziałam, haha .
Kolejne zestawy z wpisu to po równo zdjęcia 2 i 3. Potem już nie wiem, ale wszystkie są znakomite. Retro , ale nie dosłowne. No genialne i lekkie.
Nie wiem czy pownnam tak bezczelnie tutaj pisać, bo nie na temat stylu (noo może klasy ;-)) ,ale Emma jest na mojej skali wprost przeciwnie do również mlodej aktorki,Jennifer Lawrence (jest chyba bardziej popularna plus kontrakt z Diorem)- a jej tak nie cierpię! Zero klasy wg mnie. To tak ,wiem,bardzo na temat :-/ Przepraszam, jesli obrażam niechcący kogoś/czyjeś gusta.
Wracając do Emmy Stone zawsze widząc aktorkę żałuję, że już nie farbuję włosów na rudo i pewnie już nie będę. Ten kolor „układa” się na niej pięknie.
Pomyślałam jeszcze- a może by tak wpis o Emmie Stone i jej stylu codziennym?
Joasiu, nie przepraszaj za JL. Niestety ja również nie darzę ją sympatią. Wydaje mi się, że Emma to klasa sama w sobie, a Jeniffer jest trochę zbyt…hmm…jest po prostu inna 😉 Widziałam wiele wpisów na temat tych dwóch aktorek i muszę przyznać, że obydwie mają rzeszę fanów, ale krytycy również się zdarzają. Co do postu o Emmie w stylu casual – będzie na sto procent. Pewnie już pod koniec wakacji, jak trochę się ochłodzi, bo ona jest taką idealnie jesienną dziewczyną i zdjęć z tej pory roku mam najwięcej. Dziękuję pięknie za komentarz!
Uwielbiam styl Emmy. Nie wybiorę żadnej kreacji, bo w każdej z nich wygląda po prostu zjawiskowo!
Hihi, ja też. Bardzo ciężko było wybrać tylko te 6. Na początku myślałam o 10-12, ale wtedy post byłby gigantycznie długi 😉 Dzięki za komentarz!