Dziś, w tę leniwą i deszczową niedzielę, zabieram Was do mini galerii z pracami Lovisy Burfitt. Ta szwedzka projektantka i ilustratorka ukończyła Szkołę Mody Beckmansa, a następnie otrzymała zaproszona do prestiżowej Królewskiej Akademii Sztuk w Sztokholmie. Od 2002 roku pracuje i mieszka na stałe w Paryżu. Jej portfolio jest imponujące, Lovisa rysowała dla H&M, Din Sko, Liberty, Procter & Gamble, włoskiego domu handlowego – La Rinascente, dla Absolut Vodka i domu mody Kenzo. Jej prace regularnie zdobią łamy takich czasopism jak Vogue, Elle, Grazia, Milk i Sunday Times.
Oglądając jej ilustracje nie sposób odnieść wrażenia, że jej charakterystyczna kreska wynika z inspiracji twórczością Rene’ Gruau czy Davida Downtona. Kontury postaci są delikatne, ale zdecydowane, fantastyczny klimat odzwierciedlają dodatkowo eleganckie i niewymuszone pozy. Prace Burfitt przypominają mi też o twórczości jej rodaczki – Cecylii Lundgren, chociaż w ilustracjach Lovisy widać już silne wpływy paryskiego szyku i klasy.
16 komentarzy
Uwielbiam takie ilustracje! Najlepiej własnie by były czarno-białe tylko z jednym kolorem extra. Z ogromną przyjemnością powiesiłabym sobie kilka takich prac na ścianach w swoim mieszkaniu 🙂
Serdecznie Cię pozdrawiam,
Edith
świetne! ja też chcę taki do nowego mieszkania – nawet na całą ścianę!!!
wspaniałe! bardzo lubię takie klimaty, mogłabym oglądać jej prace cały dzień 🙂
Kurczę, chciałoby się rzec coś mądrego na taki talent. Ale stwierdzę po prostu: jakie to ładne 🙂
lovisa zachwyca. i te szminki (o tu: http://patrycjatoczynska.natemat.pl/28693,lovisa-burfitt) przecudne.
W odpowiedzi na Twój komentarz u mnie:
Jag! Hmm… myślałam, że Pinterest to miejsce, gdzie się wrzuca swoje zdjęcia… robione przez daną osobę 🙂 a nie takie ogólnie zebrane, „pożyczone”…
Genialne! 🙂 Takie ściany chciałabym mieć u siebie 🙂
Pozdrawiamy,
Lenka-Store
Przepiękne ilustracje! Fajnie, że jest ktoś kto przedstawia sylwetki ilustratorów i ciekawych projektów – zdecydowanie przyjemniejsze źródło wiedzy niż wikipedia;)
Uwielbiam ją!:D mogłabym godzinami wgapaiać się w Jej ilustracje!:)
Chciałabym mieć taką ilustrację na ścianie;)
Wydawało mi się, że to były dwie dziewczyny, potem jedna zrezygnowała i została sama Anna. Ale w gąszczu blogów mogłam coś pomieszać. Dzięki za informację, black dresses juz w wlatuje do mojego czytnika rss 🙂
Kocham Cię!!! Widziałam już jej rysunki, ale przelotem i nie spisałam, czyje a potem bezskutecznie próbowałam namierzyć. W końcu się udało, z Twoją pomocą 😀 I teraz tak się zastanawiam – czy w Starym Browarze, w H&M to własnie jej rysunek nie zdobi jednej ze ścian…? Nie mam nic przeciwko, gdyby chciała coś „maznąć” w moim mieszkaniu 🙂
Haha:) Cieszę się, że w końcu ją odnalazłaś. Jak będziesz w H%M to cyknij fotkę, może to jej projekt???
Świetny pomysł na udekorowanie ścian 🙂
Rzeczywiście ilustracje bardzo charakterystyczne.
Dzięki Ci za tą poranną dawkę kultury 🙂
A bardzo proszę:)