Pierwsze skojarzenie z Lauren Conrad nie do końca związane jest z blogosferą. Te z Was, które mają słabość do programów typu „reality show” z pewnością kojarzą ją z MTV i serialu „Wzgórza Hollywood”, gdzie Conrad grała główną rolę. „Grała” tam samą siebie i na oczach setek tysięcy widzów odkrywała sekrety swojego życia w branży fashion. W Polsce serial został uznany za głupiutki i niewarty zainteresowania (mimo licznego grona fanów). W Ameryce był hitem, a Conrad szybko zyskała status gwiazdy. Swoją przygodę z blogowaniem zaczęła na stronie The Beauty Department (jeśli jeszcze nie znacie warto zajrzeć!), aby chwilę potem otworzyć kolejną stronę, sygnowaną jej nazwiskiem. Dodatkowo Lauren wydała kilka książek poświęconych stylowi życia, modzie i urodzie, a od niedawna zajęła się projektowaniem ubrań. Dziś zabieram Was do jej atelier w LA, gdzie projektuje kolekcje dla stworzonej niedawno jej własnej (niezwykle kobiecej) marki Paper Crown.
Jeśli miałabym wyobrazić sobie typowe, amerykańskie biuro młodej projektantki i blogerki z pewnością wyglądałoby ono podobnie do tego, w którym pracuje Lauren. Przede wszystkim króluje tu hollywoodzki przepych i eklektyzm. Mam wrażenie, że mieszkańcy tamtej części globu są bardziej otwarci na niezwykłe połączenia wzorów i kolorów. Nie mogło zabraknąć tu motywów zwierzęcych, złotej maszyny do pisania, mebli w stylu retro, ściany z odsłoniętą czerwoną cegłą. Siła drzemie w niezauważalnych detalach: lustrze w złotej ramie, świeżych kwiatach w wazonie, ścianie z inspiracjami, orientalnych dywanach, perfumach stojących na biurku. Piękne i niezwykle kobiece wnętrze. Mogłabym pracować w takim miejscu. Oj, mogłabym.
Z tej samej serii:
Rumi Nelly/ Gala Gonzalez/ Eleonora Carisi/ Elin Kling
Foto: Domaine Home
8 komentarzy
cudowne wnętrze:) mogłabym w nim zamieszkać:)
Ja również 🙂
Filmu nigdy nie oglądałam, ale mieszkanie/biuro bardzo przytulane 🙂
🙂 oj, ja też bym tam mogła parcować… 🙂
Takie to cukierkowe i sztuczne- nie dla mnie;p
No niestety – amerykański styl rządzi się trochę innymi prawami, niż skandynawski. To na pewno bardzo kobiece wnętrze, ale nie każdemu musi się podobać 🙂
Mam słabość do amerykańskiego stylu w wystroju wnętrz, w tym biurowych. Zazdroszczę im ogromnych przestrzeni – mam wrażenie, że wszyscy mają ogromne domy, biura, apartamenty… A blog o makijażu jest świetny, często na niego zaglądam, można tam znaleźć świetne wskazówki. A Lauren jest taka pocieszna 😉
Ten blog jest mega, chociaż nie wiem czy ona przypadkiem nie zrezygnowała z pisania ze względu na karierę projektantki. W każdym razie Lauren jest fajna i to widać na tych zdjęciach 🙂