Strona Mid Century Hometo moje ostatnie odkrycie. Jej autor, Włoch mieszkający od kilku lat w Holandii, ma totalnego fioła na punkcie mieszkań i architektury w stylu modernistycznym i retro. Czasami zahacza o postmodernizm, ale jednak cały czas wierny jest temu niezwykłemu okresowi w architekturze i wzornictwie, który rozwinął się między 1930 a 1965 rokiem.
Modernizm należy do moich ulubionych nurtów w w architekturze XX wieku. Lubię go, bo jest prosty i funkcjonalny, bo wydaje mi się, że wygląd budynku powinien (przynajmniej w jakimś stopniu) odzwierciedlać jego funkcję. Kubistyczne, jasno określone kształty, brak dachu, lekkość i nowoczesność to tylko kilka przyjemnych cech, które odnajdziecie w tej architekturze. Dodałabym jeszcze tzw. wolny plan (open space), charakteryzujący się lekkimi ścianami działowymi (czasami wykonanymi ze szkła), dokładnie dobranym oświetleniem i aranżacją bogatą w kamień, drewno, beton lub stal. W końcu – brak ornamentów – pozostałość po niechęci do secesyjnego przepychu.
Bohater dzisiejszego wpisu to mieszkanie o przewrotnym wystroju. Elementy stricte modernistyczne łączą się z przyjemnymi i przytulnymi dodatkami w stylu retro. Na zdjęciach odnajdziecie futrzane narzuty, wygodne i przytulne poduchy i koce, ciepłą kolorystykę na białym tle, białe rolety, włochate dywany, drewniane meble o zaokrąglonych formach. Te meble właśnie grają tutaj pierwsze skrzypce. Stół w kuchni z krzesłami (projekt Grety Grossman) oraz komoda z przedostatniego zdjęcia to moje wnętrzarski marzenia. Zresztą, przekonajcie się sami, jak pięknie komponują się ze współczesnymi dodatkami.
Foto: Mid-Century-Home
4 komentarze
Bardzo przytulne wnętrze, mimo sporej dawki bieli (którą uwielbiam!). W szczególności zachwycił mnie kącik wypoczynkowy z 3,4 zdjęcia 🙂
zawsze marzyłam o takim siedzisku przy oknie 🙂 nie podoba mi się kolor drewna, przywołuje stare czasy kiedy każdy miał ta samą meblościankę w domu :))
przeprowadzam się 🙂
Przyjemne i nawet ja, mimo tej bieli, wyobrażam sobie mieszkanie tam 😉