O ile miłość do szerokich spodni przyszła mi z łatwością, o tyle ta do długich spódnic (modnych również ostatniego lata) czaiła się i dobijała do mojej modowej świadomości zupełnie bezskutecznie. Maxi dresses podobają mi się u kogoś, w szczególności u szczupłych i długonogich modelek. W momencie kiedy dana stylizacja, oczami wyobraźni, przechodzi na moją szanowną osobę nie jest już tak różowo jak wcześniej. I tak byłoby jeszcze przez następny sezon gdyby nie poniższa sesja z Larą Stone w obiektywie słynnego duo Inez van Lamsweerde & Vinoodh Matadin. Patrząc na te kolorowe sukienki unoszące się w raz z każdym ruchem modelki i powiewem wiatru cóż innego pozostaje mi powiedzieć jak nie to, że po prostu zaczarowały mnie? Może jednak skuszę się na coś zwiewnego w długości maxi tej wiosny?
Foto: Life in Pics
2 komentarze
amazing editorial!!
Mam ten sam problem – na kimś bardzo mi się podobają, ale kiedy zaczynam je sobie wyobrażać na własnych nogach…brr 😉 Ale sesja piękna,fakt. Mnie i tak nie przekona, ale miło zaspokoiła moje estetyczne potrzeby na dziś 😉