Ten post miał w ogóle nie powstać, głównie ze względu na jakość zdjęć i jakieś moje większe skupienie na samej imprezie niż na udanej relacji z tego wydarzenia. Tegoroczne rozdanie Oskarów Fashion miało miejsce na warszawskiej Pradze Południe w Soho przy ulicy Mińskiej 25, w ciekawym, industrialnym wnętrzu starej fabryki. Było tłoczno, głośno i z pompą. Rozdawanie nagród przeplatało się z pokazami mody, które odbywały się na długim, czarnym wybiegu. Olivier Janiak jak zwykle zajął się prowadzeniem imprezy, gwiazdy prężyły się przed aparatami fotografów, inni skupili się na degustacji trunków i sushi. Z pewnością była to niezapomniana noc, w szczególności dla wygranych. Zakładam, że dla nikogo nie było zaskoczeniem, że najlepiej ubraną artystką polskiej estrady okazała się Doda, która wystąpiła w obłędnych butach od Iris van Herpen. Niewielkim zaskoczeniem były też statuetki dla Małgorzata Sochy i jej serialowego partnera, Filipa Bobka. Z plastykowym F wróciła do domu także Jonna Przetakiewicz, odpowiedzialna za markę La Mania. W kategorii Najlepszy Blog zwyciężył Wojciech Szarski, autor bloga Macaroni Tomato.
I tak mogłabym wymieniać jeszcze długo, ale skupmy się na samych pokazach i zwyciężczyni tej edycji Oskarów Fashion. Statuetkę zdobyła bardzo młoda (raptem 20-letnia) Ola Kawałko. Pochodząca z Rybnika, obecnie studiująca w Warszawie w Międzynarodowej Szkole Kostiumografii i Projektowania Ubioru została okrzyknięta objawieniem na rodzimym rynku modowym. Kolekcja, która zaprezentowała podczas tego wydarzenia i dzięki której wygrała, inspirowana była miastem. Stąd nawiązania do futurystów, architektury, dynamizmu. Czerń i szarość przeplatały się z srebrem i zielenią. Zachwyciła mnie drapowana żółta sukienka, siatki mieszające się ze skórą, dzianiną i jedwabiem. Ola przyznaje, że inspirują ją również blogi z modą uliczną, wszechoobecny unisex, co pozwala jej tworzyć rzeczy nie tyle oryginalne, co szalenie wygodne i uniwersalne. Rozumiem ideę konkursu, możliwość zaprezentowania tylko określonej ilości ubrań, ale przyznam, że w tym wypadku było ich stanowczo za mało. I takie odczucia miałam nie tylko w związku ze zwyciężczynią, ale również z resztą kandydatów.
Zdjęcia poniżej to mix możliwości mojego aparatu z tym co znalazłam na stronie fashionnow.pl. Polecam Wam tę stronę jeśli chcecie zobaczyć wszystkie zaprezentowane przez Olę ubrania i trochę więcej:)
Wyczerpującą relację z pewnością będziecie mogli przeczytać również na blogu u Fashionitki, dzięki której znalazłyśmy się na Oskarach i…co tu dużo mówić – świetnie się bawiłyśmy. Oby więcej takich imprez!
2 komentarze
@Kelly: Zgadza się! Najfajniejsze jest to, że w porównaniu z innymi jej kolekcjami, ta jest jakby rozwinięciem poprzedniej. Konsekwencja w modzie nigdy nie zaszkodzi:)
Pisalam o Oli Kawałko już jakiś czas temu 🙂 Bardzo lubię jej projekty i czekam na więcej i więcej! Bardzo dobra kolekcja!