Brazylijczycy mają klapki Havaianas, które absolutnie zawładnęły moim sercem i mają Melisski, plastikowe buty, które pokochały miliony dziewczyn na całym świecie. Mnie nadal nie przekonują, ale może dlatego, że nie jestem do końca pewna czy gumowe, zamknięte buty pozwolą oddychać mojej stopie podczas upałów. Na wielu forach spotkałam się z głosami, że jest to błędne myślenie i każda, absolutnie każda z nas powinna przekonać się jak niezwykłe są te, pachnące gumą balonową, buty. Marka powstała w 1979 roku w Brazylii. Modele w całości formowane są przy wykorzystaniu technologii termowtrysku (wykorzystywanej tylko przy produkcji masowej, a wiec teoretycznie przyjaznej środowisku, łatwiejszej w recyklingu) z miękkiej gumy z domieszką kauczuku. Ponoć idealnie dopasowują się do stopy i jej nie obcierają. Firma współpracuje z wieloma projektantami, takimi jak Thierry Mugler czy Vivienne Westwood, ale też rzeźbiarzami (Gaetano Pesce), dekoratorami wnętrz (Karim Rashid) i architektami (Zaha Hadid). Niejednokrotnie wywołują konsternację i zdziwienie, ale – tego nie można im odmówić – zawsze przyciągają wzrok. Poniżej kilka zgrabniejszych, moim zdaniem, modeli z regularnej kolekcji. Większość zapewne już znacie.
Co myślicie o butach Melissa? Podobnie jak ja obawiacie się o swoje stopy, czy ulegliście modzie na te plastikowe cudeńka i jesteście z nich zadowolone?
Co myślicie o butach Melissa? Podobnie jak ja obawiacie się o swoje stopy, czy ulegliście modzie na te plastikowe cudeńka i jesteście z nich zadowolone?
Foto: Spartoo
19 komentarzy
A ja uwielbiam (a raczej uwielbiałam) moje, są super wygodne (może dlatego, że to baleriny) i uniwersalne. Co do obcasów – nie wiem, bałabym się ich:)
nie wiem, jak modele projektantów, ale mam dwie pary z „nieprojektanckiej” kolekcji i o ile ładnie pachną i są dosyć efektowne, to z komfortem noszenia nie jest tak różowo-mnie obcierają i stopa poci się w nich strasznie.
Absolutnie odradzam!
Pomimo mojego sprzeciwu, w ubiegłym roku córka kupiła sobie takie buty.
Baleriny cieliste z czarnym stemplem. Głupota totalna…
Po za tym szał na tego typu obuwie totalnie mnie zniechęca. W sklepie były zapisy z całego kraju.
Nie rozumiem fenomenu Melissy.
Właśnie ich fenomen polega m.in na tym, ze noga w nich w ogole sie nie poci, są fantastycznej jakości!
ja nie mam nic przeciwko temu, że to plastik, nie trzeba chodzić w nich non-stop przecież, poza tym nie wszystkie modele mi się podobają, ale z jedną parę mogłabym mieć:)
A czy te na obcasach są wygodne jak na buty z obcasem?
Widziałam jedne w Norwegii i wachałam – cuuudo! Z zewnątrz były welurowe i dopiero po kilku minutach je rozpoznałam. Niektóre sylwetki są naprawdę fajne. A gumowe buty…. też myślałam, że to „lipa”, ale miałam na nogach Kartelle i jest ok. Lepiej niż w sztucznej „ekoskórze” 😀
Oj nie, zdecydowanie na nie.
ja stale odkładam na te buty, tylko mi się marzą meliski lady dragon:)
ja przymierzam się do zakupu tej pary na koturnie – 2 rząd, środek 🙂 mam kilka koleżanek, które ubóstwiają i zachwalają Malissy. Dlatego plastik mnie odstrasza, ale muszę oswoić się z ceną 🙂
http://style-xyz.blogspot.com/
.. miało być, że plastik mnie NIE odstrasza 🙂
Może się skuszę kiedyś. Wyglądają nieźle, a zważywszy na to jak wygodne są crocksy, to może to też jest ok.
Mnie tez nie przekonuja. Chyba wszyscy urodzeni w latach 80 do plastikowych butow maja z jednej strony sceptyczne a z drugiej sentymenalne pojejscie 🙂
nie przekonuje mnie ani plastik, ani sam wygląd tych butów
Mnie także plastik na obcasie nie przekonuje.
A ten pierwszy rząd kojarzy mi się z butami Minnie;) np.
http://en.clipart-fr.com/clipart_pictures.php?id=905
A co do Havaianas 🙂
Wujek pojechał do Brazylii w biznesach. Jeszcze gdy był w PL zadzwonili do niego Brazylijczycy by spytać o jego rozmiar buta. Zaciekawiony czekał na jakąs wielką niespodziankę, spodziewał się pięknych skórzanych butów… jakież było jego zdziwienie gdy już w Brazylii otrzymał pięknie opakowany pakunek od eleganckiego przedswtaiciela firmy, który wręczył mu ich „narodowy powód do dumy” a w środku wujek znalazł jego zdaniem zwykle laczki/japonki, które można kupić w każdym sklepie. Dopiero po kilku latach od tego wydarzenia przekazałam mu prawdę o Havaianas 😉
Mam dokładnie to samo. Havaianasy ubóstwiam, ale do Melissek nie mogę się przekonać. Z dwóch powodów – stopy zabudowane plastikiem, no i pantofelkowaty kształt w żadnej formie do mnie nie przemawia. Te na koturnie z pomarańczowym paskiem z tyłu najbardziej mi się podobają, ale znowu…plastik. Nie dla mnie Melisski.:)
Oglądałam ostatnio Melisski i zastanawiam się nad ich zakupem. Bardzo podoba mi się model zaprojektowany przez Jasona Wu – w realu wygląda tak samo dobrze jak na zdjęciu. I ładnie pachnie 😉 A guma wcale nie jest taka gruba. Dowiedziałam się, że te buty najlepsze są do noszenia właśnie wiosną – przy wysokich temperaturach noga może się pocić.
Moim zdaniem te buty są okropne… 🙂 a plastik? Blee…
Jestem na nie 🙂
Najbardziej martwi mnie właśnie ten plastik, bo sama forma nie jest najgorsza (te z kokardką wyglądają zgrabnie i dziewczęco). No, ale stopy, jak one to zniosą???:))