„Miałam w domu kawałek mosiężnej blachy. Bardzo chciałam podkreślić jej piękno, a w tamtym momencie najrozsądniejszym wyborem wydała mi się biżuteria.” – mówi o swoich początkach z z projektowaniem Laura Pawlikowska, stojąca za marką rett frem, absolwentka projektowania mebli na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu, na codzień również graficzka. Zgodnie z norweskim znaczeniem tego słowa, biżuteria jest prosta, nie bójmy się użyć tego słowa – prawdziwie minimalistyczna, bez zbędnych ozdób a jednocześnie niezwykle elegancka i klasyczna. Chociaż pierwsze słowo, które przyszło mi na myśl, kiedy ją zobaczyłam to: subtelna.
Ta subtelność widoczna jest między innymi w ostatniej kolekcji marki – insomnium, która nie bez przyczyny przywołuje na myśl marzenia senne. Każdy jej element to nawiązanie do ulotnego świata snów, trochę surrealistycznego, trochę tajemniczego i nieodgadnionego. Kolekcja insomnium jest obrazem marzeń kryjących się pod postacią koła, symbolu wieczności, harmonii oraz doskonałości. Każdy model jest swego rodzajem talizmanem, łapaczem dobrych myśli i snów – potwierdza Laura w opisie swojej kolekcji. Znajdziecie w niej 10 modeli, m.in. naszyjnik Amali, składający się z dwóch elementów niepełnego kołeczka, które ujrzane we śnie oznaczają pokonanie przeciwności losu, naszyjnik Umi – z podwójnym kołem symbolizujące w marzeniu sennym długie życie i pierścionek Saburi z dwoma kółkami, które wskarzą drogę do osiągnięcia wymarzonego celu.
Wszystkie elementy kolekcji zamknięte zostały w przemyślanej, idealnej i czystej formie. Brak tu chropowatości i nieprzyjemnych dla oka i ręki faktur. Brak detalu i nachalnego ornamentu. Wszystko to potwierdza, że biżuteria rett frem kojarzy się ze spokojem i subtelnością, o której pisałam wyżej. „Dzięki tym delikatnym skojarzeniom – dodaje projektantka – pozostaje dużo miejsca na indywidualną historię. Jeżeli weźmiemy jeszcze pod uwagę fakt, że minimalistyczna biżuteria nigdy nie odciągnie uwagi od indywidualnego piękna kobiety, to tworzy nam się zgrana całość.”
I jak tu nie uwielbiać takiej biżuterii? Delikatna, nie musi krzyczeć, bo i tak zostanie zauważona, nie przeszkadza i nie przytłacza. Pasuje do wszystkiego, podkreśla najbardziej wymyślną i najskromniejszą kreację. Może ją nosić absolutnie każda kobieta i jestem pewna, będzie czekała z ciekawością na kolejne projekty Laury. Na drobnych łańcuszkach zachwycają nieduże symbole, delikatne detale, zaokrąglone elementy (mój absolutny fawory – kolczyk przypominający agrafkę, broszka – szpila). Wszystkie wykonane ręcznie, ze złoconego lub czystego srebra. Małe dzieła sztuki do noszenia na codzień. Chyba warto się skusić? Jak sądzicie?
rett frem jewelry | insomnium collection from Rett Frem on Vimeo.
Strona Rett Frem | Facebook | Instagram
Cytaty w tekście pochodzą z Noś się świadomie i Słów Kilka.
Zdjęcia: materiały prasowe.
retusz: key studio
film: Dominika Ciechowska
modelka: Gosia Pendowska
make-up: Pracownia Wizażu Aleksandra Aszyk
ilustacje: Hanna Kaszewska
4 komentarze
Przepiękna biżuteria! Minimalizm w najlepszym wydaniu.
Trudno się nie zgodzić 😉
Bardzo elegancka i subtelna biżuteria – jestem fanką takich projektów.
Ja również. A co najdziwniejsze nie ma zbyt wielu projektów tak przyjemnych dla oka jak Rett frem 🙂