Jo, Dunka i złotnik w jednym, połówka artystycznego duetu Line&Jo ma niesamowite mieszkanie. Tak niesamowite, że nie jestem w stanie nic o nim napisać.
Przede wszystkim popatrzcie na zdjęcia: nie ma tam typowych ujęć z magazynów i stron wnętrzarskich, nie ma salonu do podziwiania, sypialni i kuchni; nie ma jak skrytykować łazienkę, ani wąski przedpokój. Jest za to coś bliskiego sercu każdej kobiety – buty. Odgrywają tutaj główną rolę. Na (prawie) każdym zdjęciu dumnie prezentują się ustawione obok luksusowych perfum, portretów rodzinnych, lamp i rzeźb, na tle przestronnych okien, czasem pozostawione same sobie, ot tak, obok drewnianego fotela. Wśród tych cichych bohaterów być może rozpoznacie buty od Charlesa Philipa, szpilki od Jimmy Choo czy Jerome C. Rousseau. Stoją tam sobie niczym figurka postawiona na komodzie, takie samotne i…kuszą. A może wcale ich nie zauważacie? Zresztą, przekonajcie się same:)
Foto via emmas.blogg.se
5 komentarzy
Mi się natomiast rzuciło, że butki nowiuteńkie i nieużywane. Fajny sposób prezentacji 🙂
Ten komentarz został usunięty przez autora.
O kurzeniu też pomyślałam ;p ależ jesteśmy praktyczne! A tak pięknie to wszystko wygląda… kobieco 😉
Udanego dnia dziewczyny 🙂
Niech lepiej oddaje te buty a nie pozwala się im kurzyć!! 😉
Też o tym pomyślałam:) Albo niech je przynajmniej schowa:)