Sama nie wiem co mam myśleć o tych spodniach: czy one w ogóle nadają się na polską wietrzną jesień i jeszcze mroźniejszą zimę? Czy za kilka miesięcy, kiedy zrobi się cieplej nadal będą mi się podobały? Przymierzyłam wczoraj kilka par w warszawskim New Look’u i…mam dylemat. Spodnie palazzo – bo o nich mowa – wykonane są z miękkiej wiskozy z domieszką elastanu, pasują do płaskich i wyższych botków, latem nosiłabym je z sandałkami na słupku. Teraz mogłyby współgrać z grubszym swetrem do połowy biodra, kurtką podbitą kożuszkiem i ciepłym zestawem każdego zmarzlucha (czapa/szalik zawijany 5 razy/rękawiczki z jednym palcem). Wyprzedażowa cena kusi bardzo (ok. 40zł za parę), ale cały czas mam wrażenie, że porzucę je w szafie podczas nadchodzącego sezonu a potem już nigdy nie założę. Stąd pytanie do czytelniczek tego bloga: skusiłybyście się na parę kwiecistych palazzo w takiej cenie? A może posiadacie w swojej szafie jedną z poniższych par i podzieliłybyście się wrażeniami z ich użytkowania na co dzień?
Foto: NewLook
11 komentarzy
Appreciate you sharing, great post.
@Bea: Dziękują Bea za głos w sprawie spodni:) Nie kupiłam ich, więc tym bardziej cieszę się z tego komentarza. Ten post powstał głównie dlatego, że nie byłam pewna swojego wyboru…następnym razem też będę korzystać z Waszego zdania na temat zakupów:)
Nie kupować w żadnym wypadku!
W przyszłym roku przyznasz mi rację…
To jedno sezonowa moda, która prezentuje się dobrze jedynie na zdjęciach.
Dziewczyny,odpowiadam zbiorczo:w New Look’u byłam ponownie i jednak…nie skusiłam się na te spodnie. Powodów było kilka: 1. wykonane są z bardzo lekkiego materiału (tak jak pisałam jest to wiskoza) bez domieszki bawełny, więc jakikolwiek wiatr zdmuchnąłby mnie razem z nimi:) 2. nie mają kieszeni, co jest dość uciążliwe, bo lubię sobie czasem włożyć ręce do kieszeni:) 3. obawiam się, że mój zmienny gust nie pozwoliłby im wytrwać do wiosny/lata. Spodnie są świetnie wykonane, tego nie można im zarzucić, ale chyba lepiej zainwestować w wielką, zimową czapę skoro pogoda nie zamierza nas już rozpieszczać:)
Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze! Bez Was pewnie wahałabym się jeszcze dłużej!:) Dobranoc wszystkim!
ja znalazłam coś na ten wzór w second handzie
i szczerze mówiąc nosiłam tylko latem. Teraz mimo tego, że lookbooki kuszą świetnymi połączeniami, to nie wyobrażam sobie ich założyć przy 10 stopniach deszczu i wietrze.
Skoro kosztują 40zł możesz się skusić i przechować do wiosny 🙂
miałam kiedyś podobne – równie szerokie, tyle że z dość sztywnego dżinsu i uwielbiałam je od jesieni do wiosny, takich jak te powyżej bym nie kupiła – mam wrażenie, że na polskie warunki pogodowe absolutnie się nie sprawdzą, gdy wiatr wieje z siłą zastraszającą – owiną się wokół nóg i będą zwyczajnie niewygodne, poza tym jak dla mnie powinny ciągną się nieomal po ziemi, a w jesienna pluchę to awykonalne
ale jestem ciekawa Twojej decyzji 🙂
jestem na nie 🙂 wolałabym czapkę, rękawiczki .. albo książkę 🙂
Podobaja mi sie chyba tylko na zdjeciach, jak to: http://www.elleuk.com/layout/set/print/fashion/6-of-the-best/palazzo-pants Ja nie wygladalabym w nich dobrze i zle bym sie czula chociaz na pewno sa super wygodne!
lovely pants <3
ja wyobrażam je sobie tylko w lecie 🙂
teraz – jak piszesz – wiatr, deszcz, plucha – tylko by mnie do nich zniechęciły, ale w suchą, słoneczną pogodę mogłyby stać się jedną z moich ulubionych części szafy 🙂
Na kimś mi się podobają, sama czuję się w nich jak w czymś po starszej siostrze 😉 Skuś się, w razie czego możesz je nosić dopiero w wakacje! Post Ci o tym przypomni 🙂