„Russia is set against any creative person” – tyle o swoim kraju powiedziała w jednym z wywiadów, udzielonych Daily Telegraph, Vika Gazinskaya – moskiewska projektantka, jedna z szalonej czwórki rosyjskich fashionistek, które rządzą tygodniami mody. Trudno się z tym zgodzić patrząc na to co projektantka tworzy z sezonu na sezon, jakich materiałów używa i kto nosi jej projekty (bluzkę z powyższego zdjęcia znajdziecie również w sesji z Małgosią Belą w pierwszym, ogólnodostępnym numerze Harper’s Bazaar Polska). Jej ostatnie dwie kolekcje trafiły na łamy amerykańskiego wydania Vogue’a i podbiły serca wielu stylistek na całym świecie. Entuzjastycznie o jej kolekcjach wypowiadają się także właścicielki topowych sklepów, w tym Sara Andelman – założycielka francuskiego Colette (w 2010 jako pierwsza poświęciła swoje okna wystawowe młodej Rosjance). Najnowsza kolekcja projektantki jest więc idealna, aby otworzyć sezon wiosenno – letni na tym blogu. Nie mam już siły na puchową kurtkę, „kapciowate” Emu i wielką czapkę. Teraz marzą mi się już tylko sukienki, skórzana kurtka, wygodne adidasy, baletki i botki na obcasie. Na razie zostaje nam tylko o tym marzyć, bujać w chmurach i myśleć, że to się przecież musi w końcu skończyć.
Bujanie w obłokach jest też głównym elementem najnowszej kolekcji Viki. Nadruki w postaci chmur wyglądają fantastycznie. Nie są to typowe białe obłoczki na niebieskim tle, ale czarno – białe (lub biało – czarne) nadruki na błyszczących materiałach. Inspiracją dla kolekcji były prace współczesnego chińskiego malarza Cai Guo-Qiang. Gaziskaya znana jest z bardzo wyselekcjonowanych i ekskluzywnych materiałów: żorżetę sprowadza z Francji (fabryka obsługuje też Chanel i Balenciagę), jedwabie z Włoch (te same, które wykorzystuje marka Roger Vivier), bawełnę ze Szwajcarii, ale jak mówi sama projektantka – „you can really feel the difference”. Być może, chociaż cena 1 485 Funtów za spodnie może odstraszać.
Kolejny element – bardzo modny w nadchodzącym sezonie – gigantyczne falbany powoduje, że z jeszcze większą przyjemnością ogląda się tę kolekcję. Jest trochę bajkowa, jakby ubrania stworzono dla Alicji z Krainy Czarów, ale to nie kolory grają tutaj pierwsze skrzypce, ale forma. Najpiękniej prezentuje się falbaniasta bluzka i delikatny płaszczyk w beżowo – białe zygzaki z gigantyczną kokardą zawiązaną przy twarzy (obydwa projekty zobaczycie na zdjęciach autorki). Nic tylko bujać w chmurach i marzyć, że kiedyś będę miała szansę chociaż je przymierzyć.
9 komentarzy
Mnie kupiła narysowaną biżuterią…http://hand.fashionary.org/post/43391395961/vika-gazinskaya-fashion-designs-and-sketches-vika#notes
niesamowity płaszcz:)
bajecznie! 🙂
pozdrawiam :*
Świetna kolekcja!
Znakomite konstrukcje!
Parę razy widziałam jej zdjęcia i za każdym razem wygląda ciekawie. Swoją drogą na szczycie popularności stylu w Rosji jest chyba Miroslava Duma – może niedługo przyjdzie czas na Vikę? Nie wiedziałam , że jest projektantką. Najbardziej z całej kolekcji podoba mi się płaszcz – celowo ciut za duży, ale ma ładną i stałą ,,formę”, no i ten wzór – nie jestem pewna, ale to kurza stopka? (Chociaż zapewne gdyby ktoś chciał jeszcze zawiązać szalik to kokarda byłaby małym utrudnieniem…ale czy w modzie zawsze musi być praktycznie?)
Świetna projektantka, rzeczy są niby proste, ale idealnie wyważone między prostotą właśnie a tym efektem „wow”. Piękne wzory i mega ciekawe formy – chciałabym zobaczyć, jak to wygląda na żywo! I niby nie wyglądają na takie do noszenia (pewnie w takiej bardzo codziennej wersji po prostu trzeba by było zmniejszyć trochę objętość), a tutaj proszę – naprawdę dobrze wyglądają!
Cos wspaniałego a płaszcz przepiękny , idealnie trafia w moje gusta. Nic powszechnego a jednocześnie cudowne do noszenia, marzę….
płaszcz w pepitkę fajny…
jak i cała reszta…ale..
ale te fasony wszystkie pogrubiające tego właśnie nie lubię…wszystko dla kobiety tak naprawdę o chłopięcych kształtach… 🙁
Niesamowita. Uwielbiam nowoczesne kroje i taki kontrolowany oversize.
Chciałabym dorzucić, że prowadzisz bardzo ciekawy blog, ostatnio często zaglądam. Pozdrawiam! 🙂