Patrzę na sesję z majowego numeru hiszpańskiej edycji magazynu Vogue i zastanawiam się, jak można stworzyć takie cudo? Pierwsza odpowiedź: magiczne działanie photoshopa. Druga: natura. I chcę wierzyć, że tutaj to właśnie ona odegrała pierwsze skrzypce. Wszystkie odcienie błękitu, które widać na zdjęciach zapierają dech w piersiach. Zobaczycie tutaj zielonkawy turkus, lapis – lazuli, błękit królewski, w końcu ciemny szafir i atramentowy granat. Wszystko przełamane rozbielonym piaskiem i koronkami. Współczesna surferka, po godzinach spędzonych w wodzie, wrzuca na siebie lekkie dzianinowe sweterki, romantyczną koronkę, skórzaną, obszerną kamizelkę albo klasyczny płaszcz, o ile zmusi ją do tego zimny podmuch bryzy.
Ave Del Paraiso (Pozdrowienia z raju)
Vogue Hiszpania Maj 2013
Foto: Miguel Reverigo
Modelka: Aymeline Valade
Stylizacja: Belen Antolin
Włosy: Peter Gray
Make – Up: Ozzy Salvatierra
8 komentarzy
dla mnie najpiękniejsze pierwsze i ostatnie. kamizelka (a później biała bluzka) w odcieniu wody, wszystko idealnie się zlewa ze sobą.
Zgadzam się, że zdjęcia są piękne. Brakuje ostatnimi czasy takich „po prostu ładnych” zdjęć. Niezależnie od tego jaki, kto ma styl to się musi podobać:)
Mi też najbardziej podoba się pierwsze! ale czwarte też podoba mi się bardzo… W ogóle cała sesja jest zachwycająca.
CUDOWNE zdjęcia! To, na którym modelka ma ciemny płaszcz-pelerynę…no zapiera mi dech 🙂 Jest coś magicznego w tym odcieniu błękitu!
A mi najbardziej podoba się pierwsze 🙂
Płaszcz marzenie ! Magia tego zdjęcia polega na tym, że ciągle się na nie patrzę… 😉 Wrażenie oprócz świetnych ujęć robią ciuszki. Mogłabym mieć wszystko 🙂
Zgadzam sie sesja przepiękna:)Wszystkie odcienie błekitu,powalające!
Cieszę się, że Ci się podoba. Ja mogłabym się na nią patrzeć godzinami. Uwielbiam taką stylistykę 🙂