Patrząc na te zdjęcia mam wrażenie, że zatrzymaliśmy się gdzieś na rozpalonym słońcem pustkowiu między Trynidadem, Surinamem i Gujaną Brytyjską. Gdzieś na przełomie lat ’20 i ’30. Wystarczy tylko spojrzeć na fryzurę Alejandry Alonso do złudzenia przypominającą tę, którą nosiła słynna tancerka Josephine Baker (pamiętacie jej erotyczne, elektryzujące zdjęcia z początku wieku?). Portrety są mocną częścią tej sesji. Niesamowita twarz, nieco androgeniczna, Ruby Aldridge i delikatne rysy Alejandry składają się na interesującą całość.
Sesja ukazała się w lutowym wydaniu Vogue Italia.
Fotografował Francesco Corazzini.
Foto: absinthrill
No Comments