„Nie wiem na ile sezonowość w projektach biżuterii ma rację bytu, bardziej istotne dla mnie jest znaczenie samego momentu powstania tej kolekcji. Poprzez F/W 13/14 FINE LINE zataczam krąg, wracam do początku, do moich pierwszych inspiracji.” – tak o swojej kolekcji mówi jej autorka – Agata Bieleń i właściwie zastanawiam się co jeszcze mogłabym dodać, skoro te dwa zdania oddają wszystko.
Może to, że to biżuteria jest bardzo delikatna i subtelna. Może jeszcze to, że mimo swojej oczywistej geometryczności, załamań i kątów, jest tak niezwykła, że wręcz niezauważalna. Kiedy po raz pierwszy przeglądałam zdjęcia z katalogu pomyślałam, że Agata zdecydowała się na zmianę branży i projektowanie ubrań (sic!)…dopiero potem dostrzegłam lekki pierścionek na dłoni modelki. Jest nieoczywista, niezauważalna, a jednak niezbędna, dopełniająca prosty i surowy styl właścicielki. Być może zabrzmi to zbyt emocjonalnie, ale kocham taką biżuterię, która nie krzyczy, nie razi w oczy, a upiększa w najbardziej wyrafinowany sposób.
Poniżej moi ulubieńcy (w tym kolczyki, do których mam ogromną słabość). Wszystkie wykonane są ręcznie ze stali szlachetnej. Kolekcja dostępna jest w punktach stacjonarnych oraz online. Ceny: od 50 (pierścionki) do 210 zł (naszyjniki).
Strona projektantki na Facebooku/sklep online.
Foto: materiały promocyjne projektantki.
6 komentarzy
Minimalistyczna biżuteria – idealna do nowoczesnego wyrazistego stylu. W dodatku nie rujnuje od razu budżetu 😉
Niesamowita i kobieca biżuteria od Agaty daje wiele możliwości w stylizacjach. Na zdjęciach nie przesadzono z ubiorem dla modelki – choć rzeczywiście, sama jest przepiękna i tajemnicza to nie skupia na sobie całej uwagi. Biżuteria z pewnością ciekawa jednak raczej nie na co dzień, nie będzie na tyle praktyczna.
Na co dzień faktycznie może być czasem problematyczna, ale np. ten naszyjnik – czyż nie będzie idealnie komponował się z każdym strojem? Widzę go zarówno w stylizacjach formalnych, jak i tych bardziej sportowych, codziennych 🙂
Dziękuję za komentarz!
W lekkość wierzę 🙂 miałam bardziej na myśli codzienny użytek 🙂 bo jak w takiej biżuterii pisać na komputerze? Chyba, że to biżuteria tylko na „wyjścia” 🙂
P.S. Masło i mleko na przeziębienie? Pierwsze słyszę… 🙂 ale życzę zdrowia, żebyś nie musiała korzystać!
Ooo 🙂 ależ zmiany u Ciebie nastały 🙂 świetna ta biżuteria, muszę przyznać 🙂 bardzo intrygująca i oryginalna. Zastanawia mnie jedynie czy wygodna…
Dziękuję Ci za miłe słowa o Rudej i za życzenia 🙂
Tobie również dobrego roku życzę!
Wydaje mi się, że wygodna. Mam w swojej kolekcji bransoletkę od Agaty i – przyznaję, nie jest lekka – ale bardzo efektowna i po chwili zapominasz, że w ogóle masz ją na nadgarstku. Myślę, że z tą kolekcją jest bardzo podobnie, jeśli nie lepiej. To jednak subtelna i delikatna biżuteria.