Szyfon to jedna z najbardziej rozpoznawalnych tkanin. Lekka, przezroczysta, miękka w dotyku i lekko połyskliwa. Jest idealna do tworzenia tzw. „płynnych linii”, sprawia wrażenie idealnie dopasowanej do ciała, podążającej za jego ruchem. Szyfon jest zmysłowy i szlachetny jednocześnie, potrafi idealnie sprawdzić się w kolekcjach wieczorowych, dlatego pokazy Haute Couture zawsze będą kojarzyły mi się z tą tkaniną. Dlaczego? Głównie dlatego, że to materiał niewdzięczny i trudny do uporządkowania, a jednak wykorzystywany częściej niż jakikolwiek inny. Szyfon nie nadaje się na dopasowaną odzież, łatwo rozchodzi się na szwach i wymaga dużego nakładu pracy. Z drugiej strony – czy istnieje inna tkanina tak idealnie odtwarzająca bajkowe kreacje?
Bajkowe to idealne określenie dla ubrań Elie Saaba, do którego – przyznaję – mam ogromną słabość. To jedyny projektant, którego pokazy Haute Couture opisuję na tym blogu od początku jego istnienia. Zawsze z przyjemnością oglądam jego projekty i zupełnie nie przeszkadza mi to, że są co roku takie same, że zmienia się tylko ilość doszytych pereł, rodzaj koronki i kolorystyka kolekcji. Nie przeszkadza mi też to, że tylko wysokie modelki wyglądają w jego ubraniach dobrze, a czerwony (oskarowy) dywan odbiera jego kreacjom wdzięku i szyku pozostawiając przytłumiony blask i wspomnienie pokazu. Stylizacje są zawsze idealnie przygotowane, dopełnione przez nieziemskie szpilki wiązane w kostce, seksowne sandałki, wszystkie prawie niewidoczne dzięki wybranym kolorom. Elie Saab to jeden z kilku projektantów, który rozumie znaczenie słowa „Haute Couture”. To nie są ubrania noszone na co dzień, to misternie tworzone, bogate w najlepszej jakości materiały kreacje na gale i bale, na sylwestra w operze i na spotkania z koronowanymi głowami. Nikt inny nie potrafi wpasować się w ten bajkowy świat jak Elie Saab. Zresztą przekonajcie się sami.
Poprzednie kolekcje Haute Couture Elie Saaba {1, 2, 3, 4}
Foto: Visual Optimism via Vogue UK
5 komentarzy
Piękne są niektóre!
Zgadzam się! Niektóre – dosłownie – zapierają dech w piersiach 🙂
Suknie faktycznie bajkowe i jak zwykle przepiękne, ale nie podoba mi się tło i wybór modelek.
Zgadzam się z tłem i modelkami. Co prawda jest moja piękna Sasha Luss, ale… nie ma „klasyków” wybiegu: Edita, Magdalena, Anja, Kasia S., Constance, czy Karmen Pedaru – dla nich wybiegi to już chyba przeszłość (oby nie!).
Wydaje mi się, że modelki wypadły tak słabo przez to tło właśnie 🙁 Jest okropne! Widać różnicę na zdjęciach z backstage’u… No al Elie Saab – kocham. Ubrania dla księżniczek 😉