Moda

Maddie Kulicka

05/10/2011
Według portalu style.com ta niespełna 17-letnia Polka to jedna z dziesięciu najlepiej rokujących nowych twarzy w przemyśle modowym.  Otwierała wiosenny pokaz Dries van Noten, brała udział w prezentacji kolekcji Celine, Diora, Miu Miu, Lanvin i Yves Saint Laurent’a. Teraz macie okazję podziwiać ją w sesji dla majowego wydania magazynu PANI. Ta młodziutka brunetka, niczym prawdziwy kameleon,  zmienia się tu nie do poznania. Wszystko to za sprawą burzy blond włosów i kreacji od największych projektantów (Miu Miu, Burberry Prorsum, Maison Martin Margiela), które czynią z niej prawdziwą divę. Patrząc na tę sesję nasunęła mi się pewna myśl, być może zupełnie niewłaściwa: jak to jest, że magazyn taki jak PANI, nie skupiony wyłącznie na modzie i pokazywaniu ubrań w stylu Avanti, publikuje tak rewelacyjne sesje?
Modelka: Maddie Kulicka
Foto: Mateusz Stankiewicz
Stylista: Michał Kuś

Czytaj więcej…

Moda

Poland Fashion Week 2011

05/09/2011
Właściwie nie wypada pisać mi o całym Fashion Week, bo na całym po prostu nie byłam. Udało mi sie spędzić w Łodzi raptem dwa dni, zobaczyć kilka pokazów, przejść się dwa razy po showroomie i – ot tylko tyle, a może aż tyle. Jak zwykle przy organizacji takich dużych imprez pojawiają się plusy i minusy, głosy zdecydowanie za i głosy przeciw. U mnie rozłożyło się to trochę pół na pół. O ile piątek (pierwszy dzien na FW) był zdecydowanie na nie, o tyle sobota dała mi kilkanaście momentów nieocenionej radości. Organizacja była zdecydowanie „piętą Achillesa” tegorocznego Fashion Week’u: tłumy koczujące przy wejściu, oświetlenie, które uniemożliowiało zwykłemu śmiertelnikowi na zrobienie kilku porządnych zdjęć i ścisk sprawiły, że w piątek byłam łódzkim Fashion Week’iem zmęczona. Z drugiej jednak strony tak ogromna frekwencja może świadczyć, że Łódź ma do pokazania wiele i, że tamtejszy Tydzień Mody to wydarzenie na którym nie wypada nie być.
Ale dość o minusach, bo sobota przywitała mnie i pożegnała dwoma świetnymi kolekcjami, aż żal było z Łodzi wyjeżdżać: Wioli Wołczyńskiej (w ramach Off Schedule) i Agaty Wojtkiewicz.
Pierwszy pokaz odbył się w niesamowitych, surowych, industrialnych klimatach starej fabryki. Nie wyobrażałam sobie innego miejsca, które tak idealnie komponowałoby się z prezentowanymi kolekcjami. Projekty Wioli Wołczyńskiej, wyróżnionej podczas zeszłorocznego konkursu „Złotej Nitki”, należą do tych ultra kobiecych. Projektantka z łatwością łączy ciężkie dzianiny ze zwiewnymi materiałami, jej oversizowe kroje to nie beznamiętne worki, ale ubrania z idealnie zachowanymi proporcjami. Nie znajdziecie tu dodatków, barokowych udziwnień, wzorów i papuzich kolorów. To propozycja dla amatorów szarości, czerni i brązu. Zakładam, że jeszcze nie raz wspomnę o tej projektantce, bo jej kolekcja idealnie trafiła w mój gust, mimo pewnego zwrotu mojej szafy w kierunku jaskrawych kolorów:)
Kolekcja Agaty Wojtkiewicz, uznawanej za jedną z najlepszych polskich projektantek, to już zupełnie inna bajka. Pisałam o niej już kilka tygodni temu (klik) i możliwości zobaczenia jej projektów na żywo po prostu nie mogłam przegapić. Co zaproponowała projektantka na sezon jesienno – zimowy? Wszelkie odmiany brązu wymieszane z jaskrawą żółcią i pomarańczem, mix szyfonów i skór (ten ostatni motyw jakby zainspirowany pokazami Chloe’ na ostatni sezon), delikatne dodatki (szelki, kołnierzyki, wszechobecne paski). Założę się, że niejedna z nas chciałaby mieć jej sukienkę w swojej szafie.
Ogromnym plusem całej imprezy były imprezy towarzyszące, oprócz regularnych pokazów na gości czekała masa dodatkowych atrakcji. Oprócz wystawy fotografii, ilustracji, modowego festiwalu filmowego, konkursu „Złota Nitka”, konferencji każdy mógł przyjrzeć się projektom młodych zdolnych, oprócz ubrań zaprezentowano ogromną ilość dodatków: toreb, butów, biżuterii.
Nie sposób było przejść obojętnie obok projektów Kasi Ostapowicz wykonanych z delikatnego korka i skóry…
…niesamowitej, różnorodnej i jedynej w swoim rodzaju biżuterii Kariny Królak…
…projektów Neogotik, które udowodniły, że nawet zwykła bluza może być modna i wcale nie nudna…
Anna Pitchouguina – nowoczesny barok w najlepszym wykonaniu…
…i mój zdecydowany faworyt – Piotr Czachor i jego skórzane torebki w kolorze tęczy – cuda! Jedna z nich już niebawem będzie moja:)
I tak jeszcze mogłabym bardzo, bardzo długo…jeśli jesteście zainteresowani przejrzeniem dokładnie wszystkich kolekcji polecam stronę scieslik.com. I koniecznie zajrzyjcie na strony projektantów. Poland Fashion Week to temat rzeka, ja już nie mogę doczekać się następnej edycji!
all Foto by me.
Moda

Mango Spring 2011: Stripes!

05/06/2011
Paski nieodłącznie kojarzą mi się z latem, morzem i marynarzami. W tej konwencji utrzymana jest również najnowsza kolekcja Mango. Hiszpańska marka wychodzi na przeciw oczekiwaniom każdej „fashion victim” i oprócz tak modnych pasków daje nam masę elektryzujących kolorów: od słodkiego pomarańczu do zieleni rodem z pokazu Gucci. Zakładam, że mogłabym założyć na siebie wszystko z poniższych zdjęć, a sukienkę z ostatniej fotografii po prostu muszę mieć. Z dodatków nadal dominują kapelusze z ogromnym rondem i kopertówki ze zwierzęcymi motywami. Te ostatnie raczej szybko mi się nie znudzą:)
Cały katalog znajdziecie tutaj, ja tymczasem uciekam na pociąg do Łodzi na Poland Fashion Week. Do zobaczenia z powrotem w niedzielę!
Foto: mango.com
Moda, Sztuka

Lekcja plastyki: Andy Bettles Photography

05/05/2011
Czasy typowej fotografii mody (i nie tylko) odchodzą do lamusa. Obecnie króluje podwójna ekspozycja, efekt jaki dają stare radzieckie aparaty, lomografia (nawet jej unowocześniona wersja z iPhone’a), rozmazany obraz, prześwietlenia, im bardziej niewyraźne i udziwnione wydają się być zdjęcia – tym pewniejsza zdawać by się mogła ich popularność. Są tacy, którzy podchodzą do tej niewymuszonej nowoczesności z dużą nieufnością, inni promują ją na wszelakie sposoby. Czy w takich zdjęciach priorytetem nadal są ubrania? Nie sądzę. To raczej nowa forma artystycznego wyrazu, pokazanie kunsztu (?) fotografującego, tudzież grafika świetnie radzącego sobie z zawiłościami Photoshopa. Można się śmiać, albo i nie, ale zdjęcia autorstwa Andy’ego Bettles’a gdzieś giną wśród tych rozważań, są po prostu świetne. Przypominają mi niektóre z pierwszych fotografii Witkacego, dziwnie nieostre, z postaciami w pozornie nienaturalnych kadrach. Podobnie prace Bettles’a wydają się być zupełnie oderwane od współczesnej fotografii: oczarować nas może klimat starych, pożółkłych zdjęć, niesamowite ujęcie modelek, zadziwiająca barwa, ciekawe twarze. Wspaniałe!
Strona artysty tutaj: Andy Bettles
Foto via Wine&Bowties