Moda

The Queen of DIY!

04/26/2011
Blogi z DIY wkurzają mnie. Bo co to za radocha patrzeć jak inni dwoją się i troją w przerabianiu spódnic i sukienek z lumpeksu, a samemu mieć świadomość posiadania dwóch lewych rąk? Co z tego, że autorka wspomnianego bloga skrupulatnie wyjaśnia jak z sukienki zrobić żakiet, a ze spodni torebkę, skoro nawleczenie nitki na igłę sprawia mi trudność, nawet mrużąc jedno oko zajmuje mi to więcej czasu niż tej czarodziejce od „Zrób to sam”? Niestety ominęły mnie wszystkie programy Adama Słodowego, tym bardziej mogę czuć się pokrzywdzona przez los. A może to tylko zwykłe lenistwo, brak wiary w siebie, typowa dla naszego narodu chęć do narzekania będąca łatwą przykrywką dla własnego nieróbstwa? I tak mogłabym jeszcze długo dywagować na temat, ale po co? Okazuje się bowiem, że te rzeczy są naprawdę proste do zrobienia. Powiedziałabym: banalnie proste. I warto czerpać z nich garściami. Odkryłam blog A Pair & A Spare i zamiast siedzieć przy świątecznym stole już obmyślałam możliwości moich dwóch lewych rąk. Koniecznie zajrzyjcie na jej stronę, Geneva pokaże Wam jak:
1. wykonać spódniczkę à la Balmain
2. wykonać spódnicę maxi à la Jil Sander
3. wykonać koszulę à la Chloe’
4. lub kolczyki inspirowane wiosenno – letnią kolekcją Chritopher’a Kane’a 
Możliwości tej blogerki mnie zaskakują. Z niczego potrafi wyczarować hit z wybiegów, coś oryginalnego i nietuzinkowego. Używa szeroko dostępnych materiałów, wszystko tłumaczy krok po kroku, na tyle łatwo, aby każdy mógł wykonać dany projekt w swoich czterech ścianach. Ja jestem pewna, że tego lata muszę nauczyć się szyć!
Foto: A Pair and a Spare/style.com
Moda

Spanish Summer

04/25/2011
Przeglądając ostatnio kolekcje na sezon wiosenno – letni zauważyłam ogromną ilość ubrań nawiązujących do orientalizmu, sztuki japońskiej, chińskiej albo perskiej. Przypomniały mi się obrazy Olgi Boznańskiej, Alfreda Stevensa, Bernhard’a Gutmann’a czy George’a Breitner’a przedstawiające kobiety w kimonach, z parasolkami, z włosami upiętymi wysoko niczym japońskie gejsze. Coś z tych orientalnych inspiracji znalazłam w poniższej sesji z włoskiego wydania Marie Claire, mimo zdecydowanego nawiązania do słonecznej Hiszpanii. Może to te kwiaty, kolorystyka, może to delikatna sukienka przypominająca kimono (szlafrok?) ze wzorem w delikatne irysy, storczyki i bławatki. Jak bardzo dziś moda bawi się w mieszanie i łączenie ze sobą kilku stylów, motywów, wzorów. Niesamowite zdjęcia i cudowna stylizacja.
Mademoiselle en Fleur
Foto: Xevi Muntané
Modelka: Sheila Marquez
I jeszcze na zakończenie prawdziwie orientalny look z Londynu w obiektywie Scott’a Schuman’a.
Foto: fashioncopious / theSartorialist
Moda

Happy Easter!

04/23/2011
Ciepłych i rodzinnych
Świąt Wielkanocnych 

moim czytelnikom

i komentatorom!
p.s. a króliczek z jajeczka w dalszym procesie wygląda tak jak na poniższych zdjęciach. Jest miłą, filcową kulką i można go kupić tutaj.
Foto: FairyFolk
Moda

Dyplomy MSKPU

04/22/2011
Za każdym razem kiedy pojawiam się na jakichkolwiek imprezach modowych obiecuję sobie nie siadać, tylko stać i robić zdjęcia będąc jak najbliżej fotografów. Wtedy przynajmniej mam pewność, że aparat spisze się bez zarzutu. Tym razem po raz kolejny nie posłuchałam mojego wewnętrznego głosu rozsądku i usadowiłam się wygodnie w drugim rzędzie. Ot i nauczka! Wybaczcie więc jakość tych zdjęć. Wybrałam najlepsze z możliwych, choć nie dokumentują one dobrze tego co naprawdę działo się podczas rozdania dyplomów w Międzynarodowej Szkole Kostiumografii i Projektowania Ubioru w Warszawie. Uroczysty pokaz, bagatela, 40-stu studentów tej szkoły odbył się 20 kwietnia w odnowionych Arkadach Kubickiego na Zamku Królewskim. O ile miejsce było idealne do tego typu imprez, o tyle ilość ubrań które przyszło mi zobaczyć, zdecydowanie przekroczyła moje oczekiwania. W całym natłoku tych niesamowitych projektów początkowo ciężko było wyłowić perełki. Wszystko zlewało się w jedną, niespójną całość: kolory, formy, nazwiska projektantów. Ale to chyba jedyny minus tej gali. Patrząc na tych wszystkich młodych, utalentowanych ludzi jestem pewna, że polska moda ma się całkiem nieźle i bardzo prężnie się rozwija.
Jedną z kolekcji, które zdecydowanie przypadły mi do gustu była ta zaprezentowana przez Martę Stolarczyk. Dominiowała biel przełamana pomarańczem, ostre, zdecydowane cięcia, lekko futurystyczny look. Spodobały mi się ogromne kołnierze, minimalistyczne formy i tkaniny. Inspiracje geometrią raczej nigdy nie wyjdą z mody.
Dla fanów ciężkich dzianin Katarzyna Walentynowicz przygotowała oversizowe swetry, przełamane kolorowymi wstawkami w postaci fragmentów starych bluz. Równie barwne spodnie wieńczyły  ogromne wełniane sploty i kaptury a la Jedi. Motywy z „Gwiezdnych wojen” widać było w wielu kolekcjach podczas całej gali. Projektantka otrzymała wyróżnienie i specjalne zaproszenie od Donny Ives, reprezentującej Univesity of Creavite Arts, z którą polska uczelnia współpracuje.
I ostatnie dwie kolekcje, zdominowane przez szarości: w pierwszej najbardziej spodobały mi się detale, delikatne materiały, kobiece sukienki, seksowne, jedwabne szorty. Paulina Dziemiańczuk, autorka tych ubrań wystawiała swoje projekty już podczas zeszłorocznej edycji Warsaw Fashion Street . Miejmy nadzieję, że pojawi się również na tegorocznych, 26 czerwca. Obecność zdecydowanie obowiązkowa!  Druga to projekty Beaty Milewczyk. Dominują tutaj oryginalne formy i wykończenia: szorty i sukienki z elementami a la origami, wykończenia kaptura przypominające wysoką krezę z obrazów Rembrandta.
Relację z tych pokazów zobaczycie też na innych stronach. Niebawem powinna pojawić się też na blogu u Mileny z MillesOfFashion. Wdzięcznie towarzyszyła mi w komentowaniu tego wydarzenia na bieżąco. Dzięki Milena! 🙂
p.s. A zdjęcia wszystkich kolekcji prezentowanych podczas gali możecie zobaczyć tutaj.
Foto by Me