Chiara Ferragni może kojarzyć Wam się z kilkoma rzeczami: blogiem, zdjęciami z pierwszego rzędu podczas najważniejszych pokazów mody, własną kolekcją butów przygotowaną we współpracy z Lorenzo Barindellim i Paolo Barlettą, buldożką Matildą, rzeszą fanów na Instagramie i mnóstwem kampanii najbardziej znanych marek na świecie, w których miała szczęście wziąć udział. Chiara to jednak przede wszystkim najbardziej znana blogerka modowa na świecie, świetna businesswomen, wspierana przez grupę oddanych współpracowników (dołączyła do nich w marcu Francesca Zaccagnini – redaktorka „Marie Claire Italia”!) i jedna z nielicznych w blogowym świecie, która swoją pasję przekształciła w dochodowy biznes. Dziś zabieram Was do jej mieszkania w Los Angeles i do zakamarków szafy tej niezwykle przedsiębiorczej Włoszki.
O bieliźnie piszę … właściwie w ogóle o niej tu nie piszę. W zamierzchłych czasach faktycznie pojawiła się jedna relacja z prezentacji najnowszej kolekcji pewnej polskiej marki (skądinąd już nie istniejącej), krótka wzmianka o bieliźnie znanej brytyjskiej projektantki i kilka propozycji prezentowych. Jednak bielizna zazwyczaj nie zaprzątała mi głowy, może dlatego, że to ta część garderoby, której po prostu nie widać. Nie zrozumcie mnie źle, to nie znaczy, że jej nie lubię. Uważam natomiast, że są inni, którzy świetnie orientują się w tym temacie, chociażby Stanikomania czy Sweet Nothings. Dziś więc, z lekką nieśmiałością, przedstawiam Wam jedną z moich ulubionych polskich marek biliźniarskich – zmysłową, czarującą magią danych lat Rilke.
Zakładam, że nazwisko Evelina Kravaev Söderberg niewiele Wam powie, ale jeśli połączę je ze słowami „dyrektor kreatywna” i „H&M Home” możecie z łatwością odgadnąć, kto będzie bohaterką dzisiejszego wpisu. A właściwie bohaterem, bo Evelina oprowadzi nas po swoim mieszkaniu w samym centrum Sztokholmu. Mieszkaniu, które zachwyca mnie od kilku tygodni i naprawdę nie wiem czemu, tak późno piszę o nim na blogu.
Kiedy 16 października w sieci pojawiły się zdjęcia oczekiwanej kolekcji H&MxBalmain pomyślałam, że to specjalny zabieg marki, żeby jeszcze bardziej nakręcić zainteresowanie tym wydarzeniem. Jak się potem okazało, H&M do końca zależało na utrzymaniu konkretnych ubrań w tajemnicy, mimo tego, że wcześniej niektóre gwiazdy zdradzały elementy kolekcji. Było to jednak tylko kilka uroczych sukienek, które podgrzewały emocje. Od najbliższego czwartku – 5 listopada – każdy będzie miał okazję sam przekonać się, jak ubrania wyglądają na żywo i kupić je w jednym z dwóch polskich sklepów (w Warszawie przy ul. Marszałkowskiej oraz w Krakowie w Galerii Krakowskiej) lub online.