Dżinsowa spódnica z guzikami to chyba jeden z nielicznych trendów nawiązujący do mody lat 70., który mogłabym zaadoptować do własnej szafy. Jest prosty i łatwy do zaaranżowania z innymi elementami garderoby. Sprawdzi się świetnie w połączeniu z moimi ulubionymi paskami albo klasyczną białą koszulą. Do tego jeszcze wygodne espadryle i wiosenno – letni zestaw gotowy!
Do Dnia Matki zostało jeszcze trochę czasu. Dla tych z Was, którzy nie lubią czekać z prezentami na ostatnią chwilę, przygotowałam krótką propozycję z inspiracjami. Chciałam, aby prezenty na Dzień Matki były związane z motywem etno, stąd trochę tu kwiatów, zieleni, etnicznych wzorów. Moje propozycje nie wyczerpują tematu, ani możliwości. Dajcie znać, co Wy planujecie kupić swoim mamom z okazji ich święta.
Są takie filmy w historii kina, obok których nie sposób przejść obojętnie. Raz obejrzane, zostają jakimś dziwnym trafem w naszej świadomości. Łatwo przywołujemy obrazy, klimat, czasem pod nosem nucimy melodię – motyw przewodni, który towarzyszył bohaterom. „Piknik pod Wiszącą Skałą” Petera Weir’a (reżysera między innymi takich obrazów jak „Truman Show” czy „Stowarzyszenie Umarłych Poetów”) to chyba jeden z tych filmów, które po prostu trzeba zobaczyć. Arcydzieło australijskiej kinematografii o niezwykłym uroku i zagadce, która porwała miliony widzów na całym świecie. Dziś przenoszę blog w zupełnie inną epokę, a na koniec pokażę Wam, że tajemnicza historia spod Wiszącej Skały ma też swoją współczesną kontynuację, w pewnej sesji dla magazynu Vogue.
Wyobraźcie sobie, że Wasza skóra to problem, którego nie da się rozwiązać. Nie dość, że sucha to wyjątkowo wrażliwa. Po każdej kąpieli, nawet nawilżona, płata Wam psikusa i wysycha w oka mgnieniu, pozostawiając wrażenie ściągnięcia i pieczenia. Czasem pieczenie przeradza się w ból, a czerwone plamki – niczym trądzik u nastolatka – sprawiają, że odechciewa wyjść się z domu. Latem nie ukryjecie przedramienia z wysypką, ani łydki z suchą skórą. Dermatologów zmieniacie jak rękawiczki. Z taką radosną atopią żyję od zawsze, bo jak się okazuje z niej się nigdy nie wyrasta. Dla mojej wyjątkowo suchej skóry szukałam już wielu idealnych kosmetyków. Testowałam najróżniejsze kremy, żele i płyny do kąpieli, które miały zdziałać cuda. Udało się to tylko kilku markom. Do jednej z nich z pewnością należy Phenomé, której Organic Concept Store miałam szansę odwiedzić na krótko przed świętami.