Alaia, Aldo, Aquazzura, Brian Atwood, Giuseppe Zanotti, Givenchy, Valentino, mój absolutny faworyt – Peter Pilotto – i oczywiście kopiująca wszystko i wszystkich Zara, to tylko kilka marek, które wprowadziły do swoich wiosenno – letnich kolekcji buty marzenie, absolutny hit sezonu: wiązane sandałki z wiązaniem na szpilce. Niby zwyczajne, niby były modne już w sezonie jesienno – zimowym, ale kto by chodził w odkrytych butach, kiedy za oknem trzaskający mróz i zamiecie śnieżne? Zwróćcie jednak uwagę, że bohaterki dzisiejszego wpisu nie przypominają w niczym typowych szpilek na lato, nie odsłaniają zbyt wiele, ba! wręcz zakrywają. Wiązanie nie kończy się na kostce, w większości przypadków przebiega na całej długości stopy odsłaniając zarówno palce jak i piętę.
Buty na obcasie z wiązaniami nie są w modzie czymś nowym. Nosiły je i pensjonariuszki, i damy dworu, w wersji z odkrytymi palcami przywróciła je na ulicę miast brytyjska marka Ash (Jezabel). Obecny model wydaje się jednak lekki i niepozorny chociaż szpilka, która mu towarzyszy, na polskich trotuarach pozbawiłaby życia niejedną z nas.
Jeśli trafiłaś tu, Droga Czytelniczko, po raz pierwszy, musisz wiedzieć, że autorka tego bloga już od dawna przejawiała niezdrową skłonność do butów z odkrytymi palcami i piętami. Kiedy w zeszłym roku zobaczyłam model Kalliste’ (na nogach dość bliskiej znajomej, o losie!) wiedziałam, że muszę go mieć (wcześniej lub później – nie ważne – po prostu muszę). Jak to zazwyczaj bywa, butów nie udało mi się jeszcze zakupić, ale za to odkryłam w międzyczasie kilka bardziej rozbudowanych wersji, które możecie oglądać w dzisiejszym poście. Wersję najtańszą znajdziemy oczywiście w s(m)ieciówkowej Zarze, Mango, trochę droższe w salonie Wojasa, w sklepach internetowych znajdziecie (jak zwykle) wszystko.
Te buty to prawdziwy hit sezonu. Noszą je gwiazdy mody ulicznej (Taylor Tomassi Hill, Barbara Martelo) i co poniektóre blogerki (Jessica Stein, Aimee Song oraz nasza Jessica). I wszystko byłoby pięknie gdyby nie pewien problematyczny minus: obcas musi być wysoki a noga – no cóż – idealna, zgrabna i szczupła, z wąską stopą. W innym wypadku łydka będzie wydawała się zbyt przysadzistą i ciężką. To naprawdę trudny model butów, dlatego moja wymarzona wersja jest zupełnie zabudowana, stąd wybór bez-sznurkowych Kalliste’ (ulepszona kopia butów marki Balenciaga) lub Mango. Jak Wam się podobają?