Moda, Wnętrza

Dyskretny urok szarości.

04/30/2013
To jedno z tych mieszkań, które nie wymaga wielu słów, nie wymaga rozległych opisów i peanów na cześć tego jakie to ono piękne, funkcjonalne i przestronne. Mam wrażenie, że już kiedyś je widziałam, może na innej stronie, niż rewelacyjna Fantastic Frank?! Może mignęło mi gdzieś wśród urokliwych zdjęć na Pintereście, które żyją tyle ile jedno kliknięcie w guzik „Pin it”? Dlaczego więc tak bardzo mi się podoba? Przede wszystkim dlatego, że pokazuje szarość w zupełnie innej odsłonie: szlachetną, spokojną, ale nie uśpioną, a co najważniejsze twarzową. Bo połączenie szarości, bieli i drewna nie może się nie udać. Dodajcie do nich elementy w kolorze czarnym i czerwonym, a otrzymacie mieszkanie idealne. Takie do wprowadzenia się od zaraz. 

W ramach inspiracji trochę szarości w ubraniach. Te najczęściej wybieram w wersji jaśniejszej, delikatnie rozbielonej. Lubię, kiedy wykonane są z miękkich materiałów, mają w sobie ukryte elementy, dzięki którym stają się wyjątkowe i jedyne w swoim rodzaju. Marszczenia, przeszycia, koronka, szara podszewka w skórzanym topie, proste, srebrne bransoletki. Szarość nie może być nudna! 
1. Stanik z delikatnej koronki – Journelle | 2. Spódnica z miękkiego dżerseju – James Perse | 3. Skórzana torebka z kopertówką – Sabrina Pilewicz | 4. Sandały na słupku – Alexander Wang | 5. Szminka – Bite | 6. Zestaw pierścionków – ASOS | 7. iPod Apple | 8. Zegarek – Marc byc Marc Jacobs | 9. Okulary – Michael Kors | 10. Skórzany top – Monki. 
Foto: Fantastic Frank & Polyvore by me. 
Dobre bo polskie, Moda

WishList #21: Justyna Chrabelska na wiosnę!

04/25/2013

Są takie kolekcje, które widzisz po raz pierwszy i już wiesz, że są stworzone dla Ciebie. A nawet jeśli nie są, jeśli masz jakieś wątpliwości (a w tym wypadku – przyznaję – miałam je) to przynajmniej wyrażasz chęć przymierzenia ich, dotknięcia, sprawdzenia z jakiego materiału są wykonane, jak układa się szew (tak, jestem dziwna, wiem), jakie detale kryje forma. To tak jak obcowanie z dziełem sztuki w muzeum: niby wisi niedostępne na ścianie obitej welurem, ale samo przebywanie w jego towarzystwie pozytywnie wpływa na Twoje życie. Podobnie jest z ubraniami z wiosenno – letniej kolekcji Justyny Chrabelskiej. Wstyd mi, że to jej debiut na moim blogu, ale – jak to się zwykło mawiać – lepiej późno niż wcale.

Z najnowszą kolekcją Justyny miałam problem po pokazie w Łodzi. Myślę, że zdjęcia (dziwne światło? nieadekwatna scenografia?) z pokazu nie oddały zupełnie tego, co widzę teraz w katalogu znajdującym się na stronie projektantki. Same stylizacje z pokazu też chyba nie były najszczęśliwsze, po prostu nie pokazały prawdziwego uroku jaki drzemie w tej kolekcji. A jest to z pewnością kolekcja urokliwa, niezwykle dziewczęca, świeża i idealnie dopasowana do pory roku (z czym u rodzimych projektantów bywało i bywa różnie).

To co zachwyca mnie w tych projektach najbardziej to przede wszystkim kolorystyka: khaki, pistacja, rozbielona mięta, beż, szarości. Piękne są formyzamknięte w bawełnie, jedwabiu, żakardzie. Znajdziecie tu fantastyczne, wiosenne kurtki, kamizelki (z kapturem!), sukienki wykończone bawełnianymi koronkami, krótkie rękawki przypominające kimono, szorty, płócienne żakiety, bikini, elementy w drobną krateczkę, pepitkę, fantazyjne nadruki. I pikowania, przyjemne nawiązanie do zimowej kolekcji – mój absolutny (obsesyjny) hit. Jednymi słowy wszystko to, co może zachwycić tej wiosny. Tak po prostu.

Poniżej część zdjęć z katalogu projektantki, całość zobaczycie tutaj. Od dziś również działa sklep online. Ceny przystępne. Na pewno warto zajrzeć.

Foto: Robert Ceranowicz,
Make up & hair: Zosia Krasuska-Kopyt
Model: Lena / MODEL PLUS
 Eyewear: Massada
A na koniec: mój mały zestaw z rzeczami od Justyny Chrabelskiej. Klasyka w szarościach, bieli i czerni.
1. Stanik – Alexander Wang | 2. Skórzany notatnik – Williams | 3. Mleczko do mycia twarzy – Tołpa | 4. Mokasyny – H&M | 5. Spodnie w pepitkę – Justyna Chrabelska | 6. Plecak z pikowaniem – Justyna Chrabelska | 7. Maskara – Dior | 8. Koszulka – mgiełka – Justyna Chrabelska
Moda

Wiosna tenisistki

04/18/2013

Biała garniturowa marynarka lub dłuższy sweter zapinany na guziki, plisowana spódnica za kolana, białe buty i prosty daszek – tak wyglądał sportowy strój jednej z najbardziej utytułowanych tenisistek na świecie – Helen Willis Moody. Tenisistka, która 19 razy stawała na podium turniejów wielkoszlemowych a w całej swojej karierze (która przypada na przełom lat 20′ i 30′) przegrała tylko 3 razy (przy wygranych 126 pojedynkach). Jej postać była inspiracją dla wiosenno – letniej kolekcji marki Colenimo, kolekcji o wdzięcznej nazwie „Little Miss Poker Face” nawiązującej do przydomka, który nadano słynnej tenisistce znanej ze swojego opanowania i spokoju na korcie. Można by rzec, że ubrania Colenimo są takie same: układne, spokojne, wyważone, idealnie odwołujące się do stylu vintage lat 20′ i 30′. Sama marka przedstawia się jako ta, która stawia na elegancję, ponadczasowość i dobrą jakość. Za maszyną do szycia stoi Aya Nakagawa, absolwentka Tokijskiego Instytutu Mody, na stałe mieszkająca i projektująca w Londynie.

Jak więc wiosną widzi kobietę marka Colenimo? Przede wszystkim proponuje jej proste, lekkie, lniane i wełniane marynarki z zaokrąglonymi krawędziami, klasyczne koszule, bluzki z kołnierzami i kołnierzykami, spodnie cygaretki, jedwabne sukienki w stylu vintage, bawełniane płaszcze, wszystkie elementy gładkie lub okraszone delikatną kratką i paskami. Do produkcji ubrań wykorzystano dodatkowo tylko naturalne barwniki. Kolekcja wydaje się być stworzona na ciepłe, wiosenne popołudnie, szorty idealnie sprawdzą się również latem.

Całą kolekcję zobaczycie na zdjęciach poniżej. Lookbook totalnie mnie oczarował: wspaniała, rudowłosa modelka, idealne stylizacje, piękne światło. Nic tylko podziwiać i…czekać na prawdziwie ciepłe dni. 


Colenimo S/S 2013

FotoJenny&Lee
Make-upNatsumi Watanabe
Włosy: Takuya Baba


Wnętrza

Tymczasem w Urugwaju.

04/16/2013

Jeśli śledzicie mojego bloga od jakiegoś czasu, na pewno wiecie, że przejawiam niezdrowe zainteresowanie białymi wnętrzami. Białymi wnętrzami i szarymi ubraniami. Nie wiem tak naprawdę , skąd i kiedy wzięła się ta fascynacja. O ile szare ubrania łatwo wytłumaczyć (po prostu lubię ten kolor), o tyle z jasnymi mieszkaniami jest już trochę trudniej. Wydaje mi się, że to zdecydowany odwrót od tego jak mieszkałam w dzieciństwie, odwrót od domu moich rodziców ze ścianami wyłożonymi tapetą w delikatne wzorki, zagraconego ciężkimi meblami, z grubymi dywanami, palmami przy telewizorze i mnóstwem pamiątek z bycia to tu, to tam. I o ile sama lubię chomikować, o tyle domowemu muzeum powiedziałam już dawno nie. 
Dziś jednak pokażę Wam coś zupełnie innego. Przede wszystkim nie zawitamy znów do chłodnej Skandynawii, ale przeniesiemy się do dalekiego, ciepłego Urugwaju. Do domu pełnego kontrastów.




To, co od razu ciekawi i zachwyca w tym mieszkaniu to połączenie kolorów: ciężkiej, betonowej szarości i mocnej, gorącej czerwieni. Połączenie oryginalne i wyjątkowo udane. Wnętrze tylko na pierwszy rzut oka może wydawać się zbyt surowe, jednak odpowiednie akcenty kolorystyczne (plus elementy w stylu etno)  pozwalają o tej surowości zapomnieć. Dominującym dodatkiem jest tutaj mocna, wręcz pomarańczowa czerwień. Zobaczycie ją w miejscach niezwykłych: na framugach drzwi i okien, na meblach i na kuchennym blacie. Przełamana klasyczną bielą idealnie komponuje się z grafitem podłóg i ścian, z granatem i „mokrą” szarością betonu, w końcu z soczystym błękitem przydomowego basenu. Bardzo udanym dodatkiem są też drewniane regały i stelaże łóżek, piękna mozaika na tarasie, kafelki w salonie.


Minusy? Niestety, mimo tak mocnych i ciepłych akcentów kolorystycznych dom (a właściwie willa z początku XX wieku zaaranżowana przez argentyńskiego projektanta Diego Montero ze studia m+) jest dla mnie lekko za chłodny. Faktycznie, idealnie sprawdzi się podczas urugwajskich upałów, ale nie wyobrażam sobie mieszkać w nim podczas typowej, polskiej zimy. Chociaż, jestem tego pewna, czerwień sprawdziłaby się idealnie, również nad Wisłą. 


I na koniec standardowy zestaw z soczystą czerwienią w tle. 
1. Sweterek z kaszmiru – ShopBop | 2. Sandały – Tara Jarmon | 3. Pierścioniki – Asos | 4. Spódnica – Fabitoria (Etsy) | 5. Torebka – Proenza Schouler | 6. Iphone – Apple | 7. Kredka do oczu – Nars | 8. Okulary – Cutler & Gross | 9. Cień do powiek w kremie – Giorgio Armani

Foto: Casa Vogue Brasil