W chwili obecnej znalezienie letniej sukienki z lnu lub bawełny bez ulepszaczy (czytaj domieszek takich jak elastan czy poliester) graniczy z cudem. Również przemysł bieliźniany opiera się głównie na techno – materiałach. Nawet tak znana marka jak La Perla wykorzystuje nylon w swoich projektach. Mieszając go z… elastanem. Jednak to ubrania takich sław jak Alexander Wang, Lanvin, Stella McCartney czy Akris wykonane ze sztucznych tkanin, wkurzają mnie najbardziej. Czuję się autentycznie oszukana. Na powyższym zdjęciu znajdują się ubrania wykonane w całości lub częściowo z materiałów pochodzenia syntetycznego. Każda z tych rzeczy kosztuje fortunę. Sukienka od Stelli (poliester z jedwabną podszewką) – 1,245 Euro. Sukienka od Herve Leger (100% poliester) – 2,689 Euro. Bluzka Alexandra Wanga (100% poliester) – 1,650 Euro. Za taką cenę wolałabym chyba coś bardziej ekskluzywnego, niż zwyczajny, dostępny wszędzie skrawek sztucznego włókna. I od razu nasuwa się pytanie: za co tak naprawdę płacimy? I czy w takim razie warto oszczędzać na ubrania od znanych i cenionych projektantów, skoro ich tańszy odpowiednik z tego samego materiału znajdziemy w Zarze czy H&M? Co najśmieszniejsze: naturalne tkaniny spotkamy w kilku droższych sieciówkach, w tym w moim ulubionym COS’ie. Wystarczy zajrzeć na stronę internetową gdzie, pośród ubrań z poliestru i nylonu, z łatwością odnajdziecie swetry z wełny, t-shirty z bawełny, koszule z jedwabiu i lnu.
Korzystanie z naturalnych tkanin może też świadczyć o umiejętnościach projektującego. O ile ze sztucznych materiałów można wykreować wszystko, o tyle bawełna czy len ograniczają nam nieco pole do popisu. Ponad to ubrania z nich wykonane są też dość trudne w eksploatacji. Muszę przyznać, że nic nie gniecie się tak jak lniana koszula, nic nie prasuje się gorzej niż spodnie z lnu i nic nie drapie tak jak prawdziwa wełna (w przypadku tej ostatniej zdarza się to już co raz rzadziej, dzięki Bogu!). Tylko czy ich obecność na naszej skórze da się zastąpić czymś innym, równie miękkim i prawdziwym? Czymś co z przyjemnością wyciągniemy z szafy każdego dnia? Nie sądzę.
A jakie jest Wasze zdanie na temat ubrań wykonanych z poliestru i sztucznych tkanin? Czy jest to dla Was obojętne? A może ze względu na alergię nie możecie nosić ubrań wykonanych np. w wełny i nylon to Wasze jedyne wybawienie?
Czy tylko mi się wydaje, że ten czas leci jak oszalały? Jeszcze niedawno był luty, długi marzec skończył się dla mnie jeszcze szybciej, a już mamy początek kwietnia! Do tego wszystkiego dochodzi nieobecność długo wyczekiwanej wiosny i totalna niechęć do robienia czegokolwiek.