Zauważyliście, że w większości mieszkań, które pokazuję na tym blogu nie ma kwiatów? Jest to całkiem oczywiste, jeśli uzmysłowimy sobie, że to głównie oferty agencji nieruchomości i właściciele pozostawili tylko najważniejsze elementy. Elementy, bez których mieszkanie straciłoby swój komercyjny charakter. Kupujący musi przecież zawiesić na czymś oko. Z poniższym mieszkaniem jest nieco inaczej. Przede wszystkim znajdziecie tu nad wyraz dużo zieleni idealnie wkomponowanej w białe tło. Miłym zaskoczeniem jest też eklektyczna kolekcja krzeseł w salonie: stołek lekarski, drewniana ławka, krzesło z Ikei, w końcu stołki barowe (rzecz jasna białe) i kilka klasyków w kolorze ciemnego drewna. Do jadalni bezpośrednio przylega niewielki kącik wypoczynkowy. W kąciku – półki z książkami, wygodny fotel z futrzaną narzutą, manekin, miękka, skórzana pufa. Lekkości wnętrzu nadają dodatkowo lustra i śnieżnobiała zasłona. W podobnym stylu urządzono niewielką sypialnię. W przedpokoju zaskakuje czarna kolekcja ramek. 50 metrów kwadratowych urządzono prosto i z klasą. Chciałabym napisać, że każdy z nas powinien co jakiś czas kupować kwiaty do mieszkania, że bez kwiatów każdemu wnętrzu czegoś brakuje, ale nie napiszę tego, bo przecież to oczywiste, prawda?
Wśród kwiatów doniczkowych, na powyższych zdjęciach, znalazł się jeden z moich ulubionych: monstera dziurawa. Roślina ma duże, sercokształtne, głęboko powycinane liście w kolorze głębokiej zieleni. Ponoć jej owoce są jadalne i smakują jak ananas (nie wiem, nie próbowałam). Oprócz monstery to palma jest jedną z najpiękniejszych i największych roślin do dekoracji wnętrz. I ona własnie, niepozorna, zwyczajna, kojarząca nam się raczej z hawajską koszulą na mało zadbanym, włochatym torsie, niż z dystyngowaną ozdobą, pojawiła się w jednej z moich ulubionych, letnich kolekcji. Dries Van Noten wkomponował ją w holenderskie pejzaże i kwitnące gałęzie wiśni. Wygląda spektakularnie i bardzo szlachetnie.
Szpilki inspirowane pokazem: 1. Steve Madden, 2. D&G, 3. Giuseppe Zanotti.
Foto: Stadhem/vogue.it