Co najmniej trzy kolekcje Haute Couture powinny znaleźć się na łamach tego bloga, zdecydowałam się jednak na jedną, chyba najbardziej strojną i bajkową, tę która wyszła spod igły libańskiego projektanta Elie Saaba. Mimo, że pewne elementy pozostały niezmienne (o poprzedniej kolekcji pisałam tutaj), a co wytrawniejszy i uważny widz będzie miał wrażenie lekkiego deja vu, trzeba przyznać, że to bardzo przyjemna dla oka kolekcja. Pastele, tak typowe dla najbliższych, wiosennych propozycji projektantów w ramach Ready-to-Wear, tutaj nabierają prawdziwe szlachetnego wykończenia. Wygląda na to, że Saab nigdy nie zawodzi, a tegoroczne oskarowe kreacje zapowiadają się ciekawie:)
Jakość filmu z pokazu pozostawia wiele do życzenia (znajdziecie go na końcu tego wpisu), dlatego poniżej znajdziecie duże zdjęcia, gdzie lepiej widać co ważniejsze detale. Jedyne co przeszkadza mi w tym idealnie sielskim i anielskim pokazie są fryzury naszych księżniczek – Ania (nie Anja) Rubik wygląda na pierwszym zdjęciu wyjątkowo niekorzystnie. Chociaż w jej przypadku może to kwestia niedojedzonego śniadania? 🙂
Foto: Studded Hearts via Style Bistro