Krótki post z serii „czego to projektanci nie wymyślą” i „w końcu będę modna za grosze”….Cóż, teraz każda z posiadaczek wiekowego etui do aparatu poczuje się jak modelka z wybiegu Proenza Schouler. Duo projektantów, Jack McCollough i Lezaro Hernandez, zainspirowane latami ’40 również w dodatkach chciało połączyć vintage z tym co nowe i praktyczne. I oto poniżej efekt ich inspiracji: torebka do złudzenia przypominająca odnowioną wersję etui od aparatu Zenit. Nie czarne, ale te kolorowe właśnie: pomarańczowe, zielone, przełamane odcieniami beżu, mogą zawładnąć umysłami fashion victims. Vanessa Jackman i Garance Dore’ na pewno nie przejdą koło nich obojętnie:) Jak Wam się podobają takie modowe „reanimacje”? To już ewidentne zapożyczenie, czy działająca na wyobraźnię inspiracja?
Od zawsze te ocieplane kozaki kojarzyły mi się z pewnym teledyskiem wałkowanym do upadłego w okresie świąt Bożego Narodzenia. Rok temu zaproponowała je marka Chloe’, ale jedyną celebrytką, która dumnie pozowała do zdjęć z „Księżycowymi Butami” była Paris Hilton. Niezbyt nobilitująca rekomendacja. A jednak, śniegowce mogą mieć kilka zalet. To coś więcej niż zwykłe buty do założenia po nartach, masywne, z pełniejszą wewnętrzną wyściółką, bardzo ciepłe i…niezniszczalne. Patrząc na ich cenę (ok 350-450 zł w zależności od modelu) jest to zakup na lata, a marka akurat w tym wypadku jest dość istotna. Dlatego, jeśli już zdecydujecie się na śniegowce, nie kupujcie ich u skośnookiego sprzedawcy na bazarku. Moon Boots sprawdzą się idealnie na ośnieżonym stoku i nieodśnieżonym chodniku. Osobiście muszę przyznać, że zauważyłam je kilkanaście miesięcy temu i od tamtej pory czekałam na odpowiedni moment, żeby o nich napisać. Najbardziej przypadła mi do gustu zamszowa wersja Moon Boot Butter Mid w kolorze ciemnej czekolady, natomiast wersję classic pozostawiam Paris:) Jak Wam się podobają te kultowe śniegowce? Hit czy kit?