We Włoszech istnieje ponad 150 typów makaronu: nitki, świderki, muszelki, pióra, lasagne, wstążki, jajeczne tagliatelle. O niektórych dumni ze swojej kuchni Włosi śpiewali piosenki, inni umieszczali sceny jedzenia makaronu w swoich filmach (słynna kolacja w Rzymie Felliniego), a jeszcze inni zrobili z nich po prostu to co najlepsze – wykorzystali w świetnych przepisach i wrzucili do sieci. Włoska kuchnia jest równie popularna co krzywa wieża w Pizie, plac Św. Marka w Wenecji i Koloseum w Rzymie. I właśnie dlatego duet Stefano Dolce i Domenico Gabbana postanowił wykorzystać tę największą, kulinarną inspirację w swojej ostatniej kolekcji prezentowanej podczas mediolańskiego tygodnia mody, tworząc coś co do chwili obecnej powoduje szeroki uśmiech na mych ustach: makaronowe kolczyki. Ok, jest to kwintesencja kiczu, ale pamiętajmy – D&G to Włosi i to jak oryginalni. Nie straszne im posądzenie o tandetę i udziwnienia, oprócz makaronu proponują też kolczyki pomidorowe i czosnkowe (tych ostatnich nie próbujcie robić metodą DIY, błagam!) przeplatane medalikami z Matką Boską, a do kolekcji każda fanka gotowania może dobrać dla siebie również oryginalną bransoletkę. Na blogu Honestly WTF znalazłam poniższe zdjęcia przedstawiające jak własnoręcznie wykonać krok po kroku te niesamowite kolczyki. Całość wraz z „przepisem” na makaronową biżuterię znajdziecie pod tym linkiem. Sama nie wiem czy się na nią skuszę, chociaż makaron (tylko al dente) mogłabym pochłaniać w ilościach zagrażających nie tylko smukłej figurze, ale nade wszystko życiu:)