Gdybym nie pisała bloga modowo – wnętrzarskiego (bo taki on w istocie ma charakter) pewnie porwałabym się z motyką na słońce i tworzyła przydługie teksty o moich muzycznych fascynacjach. Zakładam, że każdy z Was pamięta swój pierwszy utwór usłyszany w dzieciństwie, pierwsze muzyczne wzruszenia, pierwsze kasety (płyty), pierwszy raz na koncercie, w teatrze, w filharmonii. Moim debiutem koncertowym (jeszcze pod serduchem rodzicielki) był występ Tiny Turner; świadoma kompozycja, którą nucę do dziś – Michelle The Beatles płynące z odtwarzacza Sansui, pierwszym koncertowym wspomnieniem – Konkurs Chopinowski w Filharmonii Warszawskiej i to, że z braku miejsc siedziałam na drewnianych schodach. Muzyka jest też w jakiś dziwny i nierozerwalny sposób związana z modą. Jak bardzo potrafię zmienić zdanie o kolekcji, która poczatkowo nie przypadła mi do gustu, jeśli po jakimś czasie zobaczę ją na youtube z nową, lepszą ścieżką dźwiękową? Niektóre pokazy pamiętam czasem tylko i wyłacznie dlatego, że zafascynowało mnie idealne połączenie tego co „uszył” projektant z tym co stworzył kompozytor. Dlatego dzisiaj, trochę przewrotnie, sesja i towarzysząca jej muzyka. Zdjęcia ukazały się w listopadowym wydaniu niemieckiego magazynu Elle, muzyka to kompozycja kanadyjskiego mistrza ambientu (tak, mili Państwo, nawet w muzyce jestem zdecydowaną minimalistką:)) – Tima Hecker’a. Dla mnie zgrała się idealnie. Prosta, spokojna, melancholijna. Zdecydowanie na chłodniejsze wieczory.
P.S. Z racji przepięknych zdjęć (i ubrań) zachowałam ich oryginalną wielkość, mam nadzieje, że Wam to nie przeszkadza:)
Romantic Haeven
Elle Germany Listopad 2011
Foto: Sam Bisso
Modelka: Sophie Holmes
Stylizacja: Ilona Urlich
Foto: mode.newslicious
12 komentarzy
wiedziałam, że pojawi sie koń 😀
piękna sesja!
@Wiola: Tak, ja też lubię te z FTV, a potem widzę oryginał i już nie jest tak różowo:)
@Agatiszka: Ja też, takie opatuleńce na zimę są idealne:)
@Simply a Lifestyle: Też mi się podobają:)
@KAAM: Prawda? Generalnie większość ciuchów podoba mi się zaraz po obejrzeniu filmiku, ale tylko z odpowiednią muzyką:)
@Adelina: No niestety, futra też nie przypadły mi do gustu, ale tutaj chyba mają sens. życzyłabym sobie, żeby były sztuczne, ale to raczej mało prawdopodobne:/
@IsabelDrafts: Dokładnie tak:)
@Kaja: Moje ulubione to właśnie drugie i pierwsze. Zresztą takie połączenia zawsze podobały mi się najbardziej. Lubię kontrasty:)
@Kelly: Bardzo mnie to cieszy:)
@Ania: Na serio lubię ambient i elektronikę:) Chociaż klasykę też bardzo lubię. Właściwie słucham wymiennie, w zależności od nastroju.
@Bea: Och, koncert Sade – zazdroszczę:) A o własnym kożuchu wciąż marzę, chociaż chyba pozostaje mi go szukać tylko na Krupówkach:)
Dziękuję za komentarze!:)
Niestety nie mogę odsłuchać muzyki bo padł mi głos i chyba nic nie będzie można z tym zrobić w najbliższym czasie. Mój pierwszy koncert to Maanam w 1984 roku, czyli wieki temu…
Podejrzewam, że jeszcze Cię nie było na świecie, droga Jag:)
Drugi w Berlinie – SADE.
Ostatnio bardzo chciałam wybrać się na koncert Lenny Krawitza, ale niestety nie miałam nikogo do towarzystwa.
Piękna sesja!
Podobają mi się takie chłodne tonacje i uwielbiam połączenie beżu z szarościami.
Podobnie jak Adelina nie jestem specjalną zwolenniczką futer, wolę kożuchy:)
ładna ta sesja… ale, ale… na serio lubisz ambient & electronikę? jeśli tak, to mega.
poczwórne tak – dla muzyki, dla zdjęć, dla stylizacji i najważniejsze – dla tych wszystkich elementów, które wzajemnie się uzupełniają!
przepiękna, nastrojowa sesja. Rozwaliło mnie drugie zdjęcie, a dokładniej połączenie Prady z ciężkimi dzianinami, cudo 😉
och, ciepło i pięknie 🙂
Piekne zdjecia! Fajnie, ze zostawilas je takie duze. Razi mnie ilosc futer ale w tej sesji przynajmniej ma to jakis sens. Tak jak mowisz, muzyka i moda zawsze ida ze soba w parze a ten kawalek jest wprost idealny do tych zdjec!
Jest dokładnie tak jak piszesz! Być może nie zainteresowałabym się Vanessa Bruno, gdyby nie cudowna muzyka w filmikach do jej kolekcji.
piękne fotografie 🙂
pozdrawiam
Ta sesja jest genialna, chciałabym właśnie tak wyglądać zimą. Dokładnie tak!!
Mam tak samo, dlatego lubię oglądać pokazy w FashionTV, często nie zmieniają podkładów w relacjach tylko są te dobrane przez organizatorów pokazu, inaczej widzi się kolekcję.