Sezon wyprzedażowy trwa w najlepsze. Zazdroszczę wszystkim tym, którym udało się upolować cokolwiek. Osobiście cały czas mam nadzieje na upolowanie okazji sezonu. Szturm na sklepy internetowe okazał się również na tyle nieskuteczny, że w przeciągu jednej nocy (kiedy zastanawiałam się nad wyborem między jedną bluzką a drugą sukienką) zniknęły wszelkie nadzieje na poskromienie moich zakupowych żądzy…bluzkę, sukienkę i…torbę wykupiono w mgnieniu oka. I jak tu się nie denerwować? Przyznaję, że ominęłam zupełnie dział z obuwiem a okazuje się, że warto przyjrzeć się mu uważniej. Przeglądając strony z modą uliczną nie trudno zauważyć, że od kilku sezonów panuje nieposkromiony trend na to co wygodne, czyli kozaki i botki (te ostatnie koniecznie w stylu Isabel Marant). Te pierwsze to już nie rozciapciane UGG (chociaż ich fanów nie brakuje), ale klasyczne, proste kozaki z zamszu lub skóry, fasonem przypominające znane wszystkim kalosze. Przeciwwagą dla tego minimalistycznego pędu są zdobione cholewy. Niektórzy widzieli by na nich motyw węża, inni pantery, jeszcze inni zimowy klasyk – renifery. Wszystkie pasują do wszystkiego, zawsze. Do spódnicy w stylu lat 50’tych, w kształcie trapezu i do spodni rurek. Do puchowej kurtki i do klasycznego płaszcza. Do eleganckiej sukienki i do seksownej mini.
Kozaki z usztywnioną cholewką – Fericelli; zamszowe kozaki na słoninie – Espace; klasyczne z zamszu w kolorze beżowym – Un matin d’Ete; kozaki na niewielkim obcasie – Ash i wersja dla fanek reniferów – Greenfit.
Kolejnym hitem tegorocznej zimy są wspomniane wcześniej botki w stylu Isabel Marant. Koniecznie w wersji czarnej. Poniższe zdjęcia mówią same za siebie – te buty zdobyły serca wielu. Są przede wszystkim bardzo wygodne. Niewielki obcas jest świetnie wyważony, stabilny, ale nie toporny. W moim wymarzonym zestawie (drugi od prawej) botki opierają się na zgrabnej koturnie. Poniżej kilka propozycji na stylizacje z wykorzystaniem tych butów. Dla niezdecydowanych – ze spodniami będą wyglądały równie dobrze.
12 komentarzy
A ja nie wierzę w wyprzedaże. Troszkę się ludzę oczywiście… ale nigdy z tego nic nie wychodzi… to co mi się spodoba jest znowej kolekcji… przecenione są jakieś śmieci…
A z butów będę szukała ciekawych półbutów / balerin 😉 może gdzieś przecenione znajdę? :p
Miłego dnia!
Mam wielu znajomych, którzy mówią podobnie. Tzn. uważają, że przecenia się to co najgorsze. I w moim wypadku jest podobnie – nigdy to, co podobało się w ciągu sezonu nie jest przeceniane. Czemu??? Nie rozumiem tego. Powodzenia w poszukiwaniach.
Te kozaki trzecie z lewej strony są świetne 🙂
U mnie podobnie, na wyprzedażach nie kupiłam nic, ale też mało chodziłam po sklepach. Upatrzone w sieci Levis’y rozeszły się w mgnieniu oka (przynajmniej mój rozmiar). A propos butów, osobiście jestem fanką botków. Mam jedne jedyne kozaki z Goertza, szare, proste bez żadnych udziwnień i służą mi już od trzech lat.
Pozdrawiam:)
Ja jestem bardzo rozczarowana wyprzedażami w Warszawie, w zeszłym tygodniu wybrałam się na łowy, które zakończyły się porażką:( może w innych miastach mają lepiej…
Ja tez nic nie kupilam, popelnilam ten sam blad co Ty – za dlugo sie zastanawialam :/ Kupno kozakow to dla mnie zawsze koszmar podobny do wybierania nowych jeansow… Znacznie latwiej jest mi kupic botki – te od Isabel Marant sa idealne. Mam upatrzone podobne ale czekam az je przecenia 🙂
wczoraj na romwe pojawiły się genialne pelerynki futrzane, wykupione w mig… chyba z powodu tej nieprzyzwoicie niskiej ceny!
Zoraida, a wiesz, że ja nigdy nic nie kupiłam na Romwe:( Wiele rzeczy podoba mi się, ale jakoś nie jestem przekonana co do wysyłki z Hong Kongu. Masz jakieś doświadczenia?
Mogłabym podpisać się pod komentarzem Harel 🙂 Tylko o butach przypomniałam sobie wczoraj, ale muszę ostrzec posiadaczki rozmiarów : 39 i 40 – wczoraj zajrzałam do dwóch sklepów z butami i o tych rozmiarach można było tylko pomarzyć! Z powyższych bardzo podobają mi się te Fericelli, wyglądają na takie z wąską cholewką a to pierwszy krok w stronę niewyglądania jak kot w butach.
model z bronxu ze sklepu online rozważalam już na zime (świetny!), ale w końcu znalazłam inne… póki co mam luza z wyprzedażami, chociaż wczoraj widziałam super buty za 99 w vero modzie. wkurza mnie tylko beznadziejność częstochowskiej zary… tragedia. nic tam nie ma.
W tym roku kompletnie się z wyprzedażami nie zgrywam. Nie kupiłam nic – podkreślam – nic. Może to brak czasu, może chęci, a może asortyment sklepów mało zadowalający? Przypomniałaś mi jednak o butach. Chyba czas zajrzeć w parę miejsc, a nuż gdzieś jeszcze zostały jakieś fajne przecenione 39? 😉
Daj znać jeśli coś znajdziesz. U mnie posucha:(