Ok, może nie do końca YSL, ale coś a’ la Yves na pewno znalazłoby godne miejsce w mojej szafie. Chodzi oczywiście o buty z kolekcji na wiosnę i lato 2012 (tak, to dopiero za kilka miesięcy), które od kilku dni zbierają pochwały na modowych forach i blogach. Co jest w nich takiego niezwykłego? Na pierwszy rzut oka przypominają buty z XVIII wieku noszone przez bohaterki pewnej słynnej powieści Choderlosa de Laclosa „Niebezpieczne związki”, sa jednak o wiele lepiej wyważone, w kolorach przypominających soczyste sorbety, lody pistacjowe i jagodowe, z językiem i czubkiem ze złotym zdobieniem. Świetnie wyprofilowane, z przepięknym obcasem. Nie pogardziłby nimi nawet Kot w butach🙂
Foto: I <3 you wildfox
7 komentarzy
ale stopy to modelki mają czerwone. a buty faaajne 🙂
Ale cudenka! Buty idealne – piekne ksztalty i kolory <3
te buty są mega!! na obcasach nie chodzę, ale dla tych mogłabym zacząć!
Te ostatnie mają świetny obcas i platformę – chyba mam do takich słabość 😀
Prześliczne 🙂
http://fashionislikeobsession.blogspot.com/
są obłedne! Od Mikołaja dostałam sniegowce 🙂 ale takimi bym tez nie pogardziła 🙂
Podoba mi się bardzo kształt nosków, ja z drżeniem serca czekam na ten nieszczęsny okres kiedy znów modne będą szpice, bo ja takich butów nigdy nie założyłam i nie założę. Ale te owszem, bardzo chętnie bym przygarnęła – szczególnie te ostatnie.