Dobre bo polskie, Moda, Rozmaitości, Sztuka, Wnętrza

Red Onion Concept Store

11/07/2011

Przybywa w Warszawie adresów o których powinien wiedzieć każdy i gdzie największy sceptyk znajdzie coś dla siebie, a w okresie przedświątecznym uda mu się znaleźć coś nietuzinkowego i oryginalnego w ramach bożonarodzeniowego prezentu. Tym miejscem jest nowa filia, znanego fanom design’u, sklepu Red Onion (siedziba główna znajduje się przy ul. Burakowskiej 5/7). Tym razem ulokował się on obok wedlowskiej pijalni czekolady i – cóż – kusi równie silnie co jego słodka sąsiadka. Pierwsze co zachwyca po odkryciu tego miejsca to wnętrze: jasne, przestronne i wypełnione po brzegi pięknymi rzeczami.

To na co od razu zwróciłam uwage nierozerwanie związne było z modą i ubraniami. Na początek przywitał mnie Ciasteczkowy Potwór i kilka jego kolorystycznych wersji. Dla fanów Ulicy Sezamkowej pozycja obowiązkowa.

Obok t-shirtów ulokował się bardzo duży wybór gustownych, ale prostych lamp pasujących do każdego wnętrza. Koło najbardziej pękatej wersji znalazły swoje miejsce również minimalistyczne budziki.
Jesli lampy to oczywiście i gazety, którymi można zaczytywać się w zimowe wieczory. Wybór jest naprawdę spory. Znajdziecie tutaj nie tylko Vogue’a czy Harper’s Bazaar, ale także kilka inpsirujących tytułów wnętrzarskich: brytyjski The World Of Interiors czy House & Garden.
Dla tych, którzy do snu wolą posłuchać czegoś miłego, a nie czytać przygotowano mały kącik z płytami CD. Dominuje współczesna elektronika, jazz i pop.
W Red Onion pamięta się też o najmłodszych: oprócz niewielkiego kącika zabaw jest też cała masa książek, rewelacyjnych pluszaków, kolorowych bibelotów, drewnianych towarzyszy zabaw. Moje serce (dosłownie!) skradła kaczuszka Moulin Roty. Chociaż przyznaję kurczak tez wygląda niczego sobie:)
W głębi sklepu ulokowała się też niewielka kawiarenka. Długi stół przypomina trochę ten z warszawskiej knajpki Charlotte przy Placu Zbawiciela.
Zwiedzając dalej zakamarki Red Onion traficie też na meble i stoły. Moim absolutnym hitem są plastykowe siedziska marki Vitra z drewnianymi nogami i krzesła Pantone dostępne w kilku kolorach.
Dla fanów zeszłej epoki „marka” MamSam wyprodukowała PRL-owskie kubki. Do wyboru, oprócz warszawskich dzielnic, macie również kilka sztampowych sloganów, jak Prawda czy Pycha (mój ulubiony!). Koszt takiego kubeczka to 40 zł.
Oprócz kubków znajdą tu coś dla siebie zwolennicy kuchni i łazienki: czepek pod prysznic w najmodniejszym, panterkowym wzorze, kolorowe, fikuśne foremki do babeczek czy bliżej niezidentfikowane ludziki (być może podtrzymujące książki kucharskie, ale nie jestem tego taka pewna:))
Dla zmęczonego podróżnika i fana krów przygotowano też wygodny fotel z podnóżkiem. Na fotelu można przeczytać np. ulubioną książkę…
W Red Onion nie zapomniamo o molach książkowych, szczególnie tych uwielbiających dobrze zjeść, tych, którzy doceniają piękne wnętrza lub jeszcze piękniejsze ubrania. Wybór jest tu spory, ale wydaje mi się, że postawiono przede wszystkim na świetną i wnikliwą selekcję. Wybrano prawdziwe wydawnicze rarytasy.
Linda McCartney i jej fotograficzna biografia z najbardziej znanym zespołem świata w tle – The Beatles pokazują tu zupełnie inną twarz.
Ogromne tomiszcze Toma Forda, w głębi poradniki modowe i książka 100 years of fashion illustration.
Wnętrze ksiązki „Fashion today” wydanej przez Phaidon.
Kilkanaście tytułów kulinarnych. Oprócz polskich wydań dominują książki anglojęzyczne. Zatrzymałam się na dłużej przy tych dotyczących słodyczy, oczywiście:)
Mój absolutny „must have”: What to cook and how to cook autorstwa Jane Hornby z niesamowitymi zdjęciami przygotowywanych potraw. Z tą książką każde danie powinno się udać.
I na koniec, kilka propozycji dla fanów dekoracji wnętrz. The way we live zatrzymała mnie na dłużej.
Red Onion znajduje się w Warszawie przy ulicy Szpitalnej 8A (wejście w bramie obok Pijalni Czekolady Wedel). Czynne codziennie od 9 do 20, w niedzielę od 10 do 18. Sklep można też polubić na facebooku klikając na ten link.

You Might Also Like

12 komentarzy

  • Reply fashionitka 11/07/2011 at 7:32 AM

    Uwielbiam Red Onion – jak dla mnie idealne połączenie concept store dla ducha i wnętrza ;-)! Oprócz standardowych gadżetów domowych i mebli, zniewala ilość bibelotów i dodatków, a także to coś więcej – książki, odpowiednio wyselekcjonowana muzyka, filmy, notesy, a nawet biżuteria. Wchodząc, można tam spędzić naprawdę sporo czasu i ciężko wyjść z niczym :-).

  • Reply harel 11/07/2011 at 8:42 AM

    Nieeeee! Znowu fantastyczne książki…

  • Reply kelly 11/07/2011 at 10:26 AM

    Takie miejsca lubię! Świetnie, ze jest tu naprawdę wszystko, i muzyka, i design do domu, i ciuchy, i zabawki…Można zrobić zakupy dla całej rodziny 😉 Brakuje mi takich sklepów w Poznaniu, oj brakuje.
    Jedyne, co budzi moje obawy, to ekspozycja niektórych towarów, taka… bez polotu. O ile lampy i budziki wyglądają świetnie, to już dział z zabawkami przypomina mi mrożące krew w żyłach, grudziądzkie sklepy typu 'wszystko za 5 zł’. Te rzeczy są takie piękne, że zasługują na trochę lepszą oprawę! 🙂 Chociażby takie ładne ułożenie jak wspomniane lampy czy magazyny.
    O, a herbatę chyba mają taką samą, jaką wszędzie widzę w Bergen 😉

  • Reply Adelina 11/07/2011 at 1:40 PM

    Swietny post i fantastyczne miejsce 🙂 Kawiarenka bardzo przyjemna i super krzesla Pantone! Jak bede w Warszawie nastepnym razem na pewno sie tam wybiore!

  • Reply frozenstylefrozen 11/07/2011 at 2:05 PM

    super kawiarenka :d

    obserwujemy?

  • Reply Adriana 11/07/2011 at 3:34 PM

    Jeeej, ale super! Pewnie spędziłabym tam cały dzień, szczególnie przy książkach!:)

  • Reply FASHION GALAXY 11/07/2011 at 4:18 PM

    lubie max!

  • Reply KAAM {hand-made} 11/07/2011 at 6:33 PM

    przybywa powodów, żeby odwiedzić stolicę:)

  • Reply ptaszek kiwi 11/07/2011 at 8:34 PM

    coś czuję, że to ten typ sklepu, z którego nigdy nie chce się wyjść (: mam potworną ochotę go odwiedzić, ale coś czuję, że po wejściu usiądę na podłodze i zaleję się łzami, bo nie mogę wykupić wszystkiego (;

  • Reply bea 11/07/2011 at 9:57 PM

    Ha, ha właśnie dzisiaj tam byłam:)
    Niestety przed samym zamknięciem i zdążyłam tylko porównać cenę krzeseł.

    Kto jeszcze nie był to polecam zajrzeć do SECRET LIFE
    na ulicy Polnej 18/20.

    http://secretlife.pl/home

  • Reply paula 11/07/2011 at 10:51 PM

    Ja tam zakochałam się w tych filiżankach 😉

  • Reply agatiszka 11/08/2011 at 7:33 AM

    A ja mam cały zestaw takich prl-owskich naczyń, tyle tylko, że oryginalnych. Takie kubki też mam 🙂 To mój serwis posagowy 😛

  • Leave a Reply