„A mnie jest szkoda lata” śpiewał swego czasu Jerzy Połomski. Dokładnie jutro, 22 września, rozpocznie się astronomiczna jesień. Na blogu trwa już w najlepsze od końca sierpnia, ale dla tych, którzy lubią trochę wyższe temperatury, zdjęcia z backstage’u jednej z moich ulubionych kolekcji odchodzącego sezonu: Theyskens Theory. Każdy element tej kolekcji mogłabym zaadoptować do swojej szafy: baggy dżinsy (których generalnie nie lubię, ale tym razem mi nie przeszkadzają), przykrótkie sweterki, szorty o idealnej długości i marynarki z miękkich materiałów.Do tego dołączcie klasyczne, pasujące do wszystkiego kolory i niezłe modelki, a otrzymacie kolekcję idealną.
P.s. To może trochę jest mi szkoda lata?:)
Foto: knighttcat
12 komentarzy
Umknęła mi gdzieś ta kolekcja, a jest wprost idealna!:D wszystko bym brałą i upychała w szafie:D szczególnie te krótkie sweterki – na jesienne uwarstwienie jak znalazł!:D
Mnie też szkoda lata :(. I wciąż łudzę się, że jeszcze trwa, co zaowocowało przeziębieniem :)))
U mnie też przeziębienie, będę się z nim bujać do pierwszych śniegów:(
Biorąc pod uwagę tę kolekcję – wcale nie aż tak żal tego lata… 🙂 Zdecydowanie, jedna z moich ulubionych! Mogłabym wszystko (może poza syrenimi spodniami – wydają się takie… plastikowe).
No tak, niektóre spodenki fe, ale samo połączenie bardzo inspirujące
pewnie, że szkoda lata:( p.s to wdzianko na drugim zdjęciu od góry po prostu bossskie:))
spodenki nie na moje nogi, ale sweterki i marynareczki bomba 😉
Lubię, chociaż za takimi spodniami też nie przepadam…. ale tu nie przeszkadzają. Za to „góry” przyjmuję z otwartymi ramionami 🙂
Myślę, że górę można nosić do wszystkiego. Do zwykłych portek też:)
Zgadzam się ! Biorę góry, kto chce doły :)?
oo podoba mi się! taki styl właśnie lubię:) i widzę, że ciężkie buty nie wychodzą z mody:)
Chyba nigdy nie wyjdą. Ciąg dalszy już tej jesieni:)