Ta mroczna sesja ukazała się w ostatnim wydaniu magazynu Acne, którego okładka zachwyciła mnie od pierwszego wejrzenia. Dla niektórych z Was to jedna z wielu sesji o specyficznym, północnym klimacie, z charakterystycznym światłem i głębokimi cieniami. Osobiście skojarzyła mi się trochę z portretami Rembrandt’a – „malarza duszy”. Z wszechogarniającego mroku wyłaniają się oświetlone twarze modeli. Nie ma tu silnych elementów kolorystycznych, wszystko utrzymane jest w podobnych, ciemnych, smutnych barwach. Ubrania giną gdzieś pośród tego sztucznego mroku, czasem jednak najważniejsze elementy akcentuje lekka smuga światła. Jeśli ktoś szuka sztuki w modzie, to jest najlepszy dowód na jej istnienie.
Modele: Hedvig Palm, Henrietta Hellberg
Foto: Julia Hetta
10 komentarzy
100% malarstwa. Piękne.
Jestem pod wrażeniem, absolutnie genialne zdjęcia!
piękne światło, ale jak dla mnie zbyt ciężka fotografia.
Piękne światło. Prawdziwa fotografia 🙂
ta sesja jest naprawdę piękna. zwłaszcza przedostatnie zdjęcie.
Piękna sesja, klimat północy miesza się z wioską Amiszów. Sukienka na przedostatnim zdjęciu nie pozwala jednak zapomnieć, że chodzi tutaj o modę.
Sesja rzeczywiście inna niż wszystkie – chyba nawet bardziej skupia się na ludziach niż ubraniach(chociaż to przecież sesja modowa) Jak dla mnie wygrywa zdjęcie nr1 – nie mogę od niego oderwać wzroku!
Genialne zdjecia! Tez od razu skojarzyly mi sie z obrazami, pierwsze i siodme sa niesamowite. WOW!
that´s art , love that work .
Zdjęcia są rzeczywiście bardzo ujmujące, duży kunszt w nich widać, te szczególiki, które wysuwają się na pierwszy plan – jabłko, sznurowadło, jajko… Masz rację, prawdziwa sztuka 🙂