Upały nie sprzyjają myśli twórczej. Pocieszam się, że nie tylko ja mam problem z koncentracją, a jedyne posty, które mogłyby pojawić się na blogu dotyczyłyby kostiumów kąpielowych, klapek, olejków do opalania i zdjęć basenów ku pokrzepieniu serc (lub ku zbiorowej depresji). Jeśli chodzi o modę to jestem już myślami w złotej polskiej jesieni. Z ciężkim sercem to przyznaję patrząc jak słupek rtęci wędruje w górę z godziny na godzinę, ale nie ma się co oszukiwać. Nie jestem fanką upałów, dla mnie najważniejsze jest, żeby nie padało i nie wiało. Na każdą inną ewentualność jestem przygotowana.
Dla takich dziwolągów jak ja zostały stworzone kolekcje resortowe, czyli te odpowiadające okresowi między zimą a wiosną, tzw. przejściówki. Jedne z moich ulubionych i najbardziej wyczekiwanych. Chociaż większość z nich – jak zwykle – nie przystosowana jest do polskich warunków, więc można się oszukiwać, że na polskie lato przyszłego roku będą jak znalazł.
Tworzący w Paryżu, niedoszły krawiec w ukraińskiej fabryce szyjącej mundury dla Rosyjskiej Armii i poszukiwacz diamentów – Jay Ahr (prawdziwe nazwisko Jonathan Riss) stworzył kolekcję, która całkiem nieźle wpisałaby się nie tylko w nasz klimat, ale i gust dziewczyn lubiących… Zarę. Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam kilka zdjęć jego ubrań resortowych pomyślałam, że to nowy lookbook hiszpańskiej sieciówki. Każda z Was, której bliskie są klimaty Céline, Alexandra Wanga i Balenciagi nie będzie zawiedziona. Sportowe inspiracje (spodnie z lampasami, bluzy, sukienki z wycięciami przypominającymi kostiumy kąpielowe, t-shirty bez rękawów, kaptury) mieszają się tu całkiem zgrabnie ze stonowaną elegancją widoczną głównie w kolorystyce. Wszechobecna czerń, kremowa biel i szarości są bazą dla falujących spódnic, delikatnych koszulek z jedwabiu, szortów i sukienek z niebotycznymi rozcięciami (piękne!). Charakterystyczne spódnice mini i dzianina w bąbelki od razu wpadły mi w oko. Jak Wam się podoba?
19 komentarzy
Dużo się naoglądałam tej kolekcji w sieci ale muszę przyznać, że nie mam jej dosyć! Wręcz przeciwnie, poproszę wszystko, nawet, jeśli miałyby to być ściągnięte inspiracje przez sieciówkę 😉
Ta kolekcja zdecydowanie zebrała dobre recenzje. Jest naprawdę ciekawa i niebanalna, chociaż faktycznie dość sieciówkowa.
p.s. obserwuję na FB 😀
Bardzo mi miło…i zapraszam częściej 🙂
noo faktycznie trochę mi „powiało ” Wangiem ! ja uwielbiam taki minimalizm , cudowne
http://majlena-fashion.blogspot.com
To takie niebieskawe wdzianko z dekoltem na plecach – fantastyczne. Nawet nie chcę pytać o cenę, ale krój tej sukienki jest w sam raz dla mnie 🙂
Też mi się spodobała. Cenę pomińmy 😉
Wszystkie rzeczy chętnie zgarnęłabym dla siebie;)
p.s fajny blog i będę tu zaglądać:)pozdrawiam
Dziękuję i zapraszam częściej 🙂
Genialne rzeczy ! Rewelacyjna kolekcja
Niektóre rzeczy zbyt sieciówkowe (i to nie jest komplement), ale kilka – mniam mniam 🙂 Fajne eksperymenty z różnymi fakturami, no i szok, że tak dobrze widać to na zdjeciach. Ta „wrap dress” z otwartymi plecami…ach 😉
a mnie doprowadziła do obłędu jak i do depresji (bo mnie na nią nie stać!!!) ta kolekcja!!! i znowu zgadzam się z Toba w 100%, że gorące klimaty w środku miasta to męka i jeszcze raz męka…
Powyższa kolekcja to kolekcja pisana przez wielkie WOW. Prosta, a jak ujmująca.
W takim razie rozpoczynamy odliczania do jesien!!!!!
i takim jesinnym akcentem wracam do korporacyjnego bałaganu.
buziaki
magda (Twoja fanka przez wielkie F)
Magda, bardzo dziękuję za tak miłe słowa. Aż się zaczerwieniłam 🙂 A co do kolekcji…ceny mnie dobiły. Lepiej zostańmy przy napawaniu się widokiem tych ubrań, chyba tylko to nam pozostaje 😉
Fajne ciuchy! Lubie czytac Twoje posty, masz „lekkie pióro”, wiele blogów modowych, ba! nawet większość skupia sie na warstwie wizualnej, a rzeczone wpisy przypominają wypracowanie czwartoklasisty 😐
Bardzo dziękuję za miłe słowa:) Przyznaję, że to wcale nie taka prosta sprawa z tym pisaniem, nawet jeśli myślimy o rzeczach tak prostych i oswojonych z codziennością jak ubrania.
wow, te ubrania są bajeczne.
(i teraz wyszło na jaw, że jestem fanką zary 😉
Ja też…nie ma się co oszukiwać 😉
zestaw 2 i sukienka ze zdjęcia numer 7 podobają mi się przebardzo!
(i też uwielbiam naszą złotą jesień, w Kotlinie Jeleniogórskiej, skąd pochodzę, zawsze jest oszałamiająca!)
Może to dziwnie zabrzmi, ale uwielbiam Jelenią Górę i Szklarską Porębę – kocham tam jeździć na wakacje!