Moda, Wnętrza

Poznaj blogerkę: Rumi Neely

07/24/2013

Rumi Neely jest chyba jedną z najbardziej znanych amerykańskich blogerek piszących o modzie. Zaczynała w złotym okresie, kiedy w sieci królowała Style Bytes, Susie Bubble czy Milk. Bardzo szybko stała się ikoną wielu dziewczyn na całym świecie (również dla setki blogerek w Polsce, które chętnie kopiowały i nadal kopiują jej styl). Dziś w ramach postu wnętrzarskiego zaglądamy do jej mieszkania i szafy. Żałuję, że w sieci nie pojawiło się więcej zdjęć wnętrza, bo same ubrania można pooglądać na zdjęciach Rumi, na jej blogu Fashion Toast. To co najbardziej podoba mi się w mieszkaniu, to wszechobecna biel złamana czekoladowym brązem, jasna podłoga, duże okna, świeczniki w stylu retro. I delikatne, rustykalne elementy (surowe drewno, futrzane narzuty) – wynik fascynacji Rumi klimatem wiejskim. W jednym z wywiadów przyznała, że jej marzeniem byłoby mieć dom i stadninę koni albo przytulną chatkę nad jeziorem. Dla fanów detali pozostawiam całą resztę związaną z ubraniami blogerki, jej butami i torebkami. Jest tego naprawdę sporo. Jestem pewna, że kilka rzeczy z chęcią przygarnęłybyście do swojej szafy.  

Z tej samej serii: Gala Gonzales | Eleonora Carisi

Foto via Studded Hearts
Moda

Elie Saab Haute Couture Fall 2013

07/09/2013

O Elie Saabie pisałam już wielokrotnie {tu, tu i tu}. Za każdym razem jego pokazy haute couture można porównać do błyszczącego pochodu księżniczek. Błyszczą się cekiny i kamienie szlachetne, wiją się treny, prześwitują koronki, mienią jedwabie i tafta, a Elie Saab nie zmienia się ani trochę. Projektant z uporem maniaka szyje podobne fasony, powiela utarte schematy, dodając lub odejmując nieco dekoracyjności swoim ubraniom.

Skąd więc ten zachwyt, skoro od dawna oglądamy coś podobnego? Przede wszystkim samo patrzenie na te cudowności wprowadza w dobry nastrój. Moda, dzięki Bogu, ma wiele aspektów, które nie zawsze należy mierzyć uniwersytecką miarą, ba! czasem po prostu warto dać sobie trochę luzu. Saab projektuje z określonej przyczyny, dla konkretnej klientki poszukującej idealnej i zapierającej dech w piersiach kreacji na wielką galę. Większej filozofii w tym nie znajdziecie. I bardzo dobrze, bo kolekcja jest – sama w sobie, po prostu – fenomenalna. I mimo tych licznych podobieństw do poprzednich sezonów jest coś co zachwyciło mnie w szczególności. Od dawna bowiem powtarzam, jak dużą słabość mam do odkrytych pleców. Jest ich w tej jesienno – zimowej kolekcji naprawdę dużo. Dzięki temu można podziwiać ją nie tylko w jednej perspektywy. Marzenie!

Foto: vogue/ t magazine.  
Dobre bo polskie, Moda

Pola&Frank: Shapes S/S 2013.

07/05/2013
Sukienka z powyższego zdjęcia nie była zbyt dobrze widoczna podczas sesji z USkami, dlatego teraz możecie podziwiać ją w całej okazałości. Właściwie od razu stała się jedną z moich ulubionych. Jest prosta, przewiewna i wygodna, a w dodatku zaprojektowana przez parę fantastycznych projektantek – Paulinę i Judytę (pamiętacie *Franki?). Lookbook Shapes to kolejny ukłon w stronę mody rodzinnej, tzn. takiej gdzie zarówno mama jak i jej pociecha ubierają się podobnie lub identycznie.
Dlaczego to jest fajne? Pola&Frank to przede wszystkim rzeczy do noszenia. Nie znajdziecie tam kreacji na czerwony dywan, ale świetnie skrojone i pomysłowe ciuchy na zakupy, rower czy wyjście z dzieciakami na plac zabaw. Materiały są miękkie i miłe w dotyku, świetnie się piorą i nie kurczą, nie mechacą, a co najważniejsze ich kształt pozostaje zawsze taki sam (wiem co mówię, tunikę prałam już kilkanaście razy). Po drugie: wzory. Kolekcja tylko pozornie wydaje się monotematyczna i niezbyt zróżnicowana. Projektantki przyznają, że mają identyczny gust, często wymieniają się doświadczeniami na temat urządzania wnętrz, projektowania domów, wspólnie też kupują rzeczy dla swoich dzieci. Stąd w naturalny sposób powstała idea kolekcji stworzonej głównie z bazowych kolorów: bieli, czerni i szarości. Dodatkowo pojawiły się motywy tapet i książek – pastelowe diamenty, groszki, rewelacyjna szachownica, która – jak widać – sprawdza się nie tylko we wnętrzach. Do tego wzór jedyny w swoim rodzaju – charciki z logo marki. W końcu sam katalog: geometryczna, prosta klatka, na której znajduje się pracownia Pola&Frank przy ul. Rozbrat 44, przyjaciele i dzieci projektantek jako modele i ubrania wyeksponowane tak, że od razu chce się je kupić. Generalnie wszystko to o czym można pisać tylko dobrze i nosić z ogromną przyjemnością. Jak Wam się podoba?
fot. Małgorzata Turczyńska
modelki: Pola Dziedzic, Bela Solińska
mu & włosy: Joanna Łukijańczuk – Szczęsna
stylizacja: Paulina & Judyta (konsultacja: Sara Milczarek)
Dobre bo polskie, Moda

Pola&Frank: Shapes S/S 2013.

07/05/2013

Sukienka z powyższego zdjęcia nie była zbyt dobrze widoczna podczas sesji z USkami, dlatego teraz możecie podziwiać ją w całej okazałości. Właściwie od razu stała się jedną z moich ulubionych. Jest prosta, przewiewna i wygodna, a w dodatku zaprojektowana przez parę fantastycznych projektantek – Paulinę i Judytę (pamiętacie *Franki?). Lookbook Shapes to kolejny ukłon w stronę mody rodzinnej, tzn. takiej gdzie zarówno mama jak i jej pociecha ubierają się podobnie lub identycznie.

Czytaj więcej…