Dobre bo polskie, Moda

franki* w pasiaki

09/18/2012

„Co mają ze sobą wspólnego święty Józef i Obeliks, (…) karmelici i plażowicze w szalonych latach dwudziestych, błaźni czasów renesansu i galernicy z komiksów, ludzie, którzy śpią w piżamach, i san-kiuloci roku II? Łączy ich ubranie w paski.” – tak zaczyna się jedna z najlepszych (i najkrótszych) książek opisujących historię tego niezwykłego, prostego wzoru. Napisał ją Michel Pastoureau i nadał znamienny tytuł „Diabelska materia. Historia pasków i tkanin w paski”. Kiedyś kojarzone z wykluczonymi i zepchniętymi na margines społeczeństwa, teraz co najwyżej przywodzą nam na myśl marynarza Popeye’a i jego „przyjaciela” Wimpey’a. Sam Popey nigdy w pasiastym stroju nie wystąpił, mięśniak Wimpey był ich cichym ambasadorem. Mi osobiście paski kojarzą się z wygodą, nie do końca oczywistą prostotą i zadziornością. I co najważniejsze, na ubraniach nie nudzą się nigdy.

Skąd jednak ten pasiasty temat? Zdarza się szczególna okazja, aby sobie o nich przypomnieć. Wśród trwających właśnie tygodni mody paski pojawiły się u takich projektantów jak Oscar de la Renta, Tommy Hilfiger i Marc Jacobs. Tylko po co czekać do przyszłego lata, skoro paski możemy nosić tu i teraz, ba! mamy je na wyciągnięcie ręki (albo myszki, jak kto woli). Do rodziny internetowego sklepu i showroomu Teskoblog Store dołączyła właśnie marka franki*, projektowana przez założycielkę sklepu. Ta codzienna i komfortowa kolekcja powstała z zamiłowania do tkanin w paski (a jakże!), klasyki i wygody. W kolekcji znajdziecie bluzy, tiszerty i longsleeve’y w marynarskie pasy w różnych odcieniach. Dla dużych i małych (franki* startuje także z wygodnymi ubrankami dla najmłodszych), skrojone na każdą sylwetkę, gwarantujące nowoczesny, a równocześnie klasyczny wygląd zarówno na dzień, jak i podczas wieczornego wyjścia. Na zdjęciach prezentują się bardzo przytulnie, że aż chce się je nosić. I kto by pomyślał, że to tylko (albo aż) paski?!

Foto: Paweł Fabjański / cała kolekcja dla dorosłych dostępna pod tym adresem
 
Moda

Autumn boots #1

09/05/2012
Powoli wieczorne posty stają się na moim blogu czymś normalnym. W ciągu dnia jestem tak zabiegana, że nie w głowie mi trendy, nowe podboje zakupowe, sesje z ulubionymi modelkami, robienie kolaży z ubrań, które mogłabym mieć i nosić, czytanie zaległych postów u innych (wybaczcie! nadrobię w weekend) itd, itd. Być może chciałabym pisać częściej, ale rzeczywistość jest o wiele brutalniejsza. Tak bywa. Na szczęście zbliża się jesień, a jesienią posty piszą mi się szybciej i milej. Za oknem zbyt wcześnie robi się ciemno, na termometrze termperatura spada nieubłaganie. Nie pozostaje nic innego jak przygotować sobie ogromny kubek gorącej herbaty (czekolady, grzańca:)) i oddawać się błogiej pasji blogowania. 
Zauważyliście, że wraz z 1 września większość blogów ożywa? W końcu jest co czytać i czym się inspirować. Na JagaDesign tym razem co nieco o jesiennych botkach. Te z powyższego zdjęcia otwierają jesienny cykl obuwniczy na blogu. Moja para to skórzane buty marki Pastelle. Zestawiłam je ze zwykłym, szarym t-shirtem (na zdjęciu niestety go nie widać) i spodniami w kolorze musztardowym od Stefanel.  Zimą, wbrew aurze za oknem, chętnie wracam do kolorów. Może i Wy znajdziecie szczyptę inspiracji? W menu tym razem głęboki błękit, soczysta czerwień, róż i kawa z mlekiem. Smacznego:) 
1. Sweter we wzory – Proenza Schouler; 2. plecak, który pomieści wszystko – Hollister; 3. czerwone rurki –  Rag&Bone; 4. okulary – jcrew; 5. notes – Moleskine; 6. botkiPastelle
1. Jedwabna koszula – Solid Color; 2. botki – Fornarina; 3. spodnie w drobne kwiatki – Mullbery; 4. naszyjnik z metalu – allyfashion.com; 5. perfumy – Versace Bright Crystal; 6. torebka – Chloe’. 
1. Dżinsowa kurtka – Łukasz Jemioł; 2. skórzana torba – 3.1 Phillip Lim; 3. spodnie w kwiaty – Zara; 4. pasek w kolorze złotym – Johnie Wis; 5. botki – Acne; 6. koronkowa bluzka – Anna Sui.  
Moda

Shine!

09/03/2012

Nie wiem czy wypada przyznawać się na blogu o modzie, że rzadko kiedy dopadają mnie odzieżowe obsesje. Tak, mam w szafie botki a la Marant, mam parkę w militarnym stylu i pięć par kurtek skórzanych, ale nigy nie były one obiektem obsesyjnego pożądania, jak to się czesto w blogerskim światku zdarza. Jest wiele ubrań, torebek i butów, które chciałabym mieć, ale (jeśli dobrze by się im przyjrzeć) żadne z nich nie jest tym szczytem „must have”. Im jestem starsza, tym częściej poszukuję w ubraniach wygody, dobrych jakościowo materiałów i uniwersalności. Ciuch ma być dobrze skrojony, przyjemny w dotyku i pasować zawsze i wszędzie. Nierealne? Ależ skąd! Wszystko zależy od tego w jaki sposób będziemy budowali swoją garderobę. Po macoszemu, impulsywnie i bezsensownie, czy rozważnie, starannie i w zgodzie z własnym stylem i poczuciem estetyki. Całkiem niedawno, fantatstyczny tekst popełniła na ten temat Asia Styledigger i nie pozostaje mi nic innego jak się z nim zgodzić. Asia napisała też, że czasem zdarzają się jej nieplanowany nabytki, że kupuje coś co po prostu jej się podoba, albo pasuje idealnie. Dla mnie tym nabytkiem muszą być w tym sezonie ubrania z brokatem i cekinami. Te duże i te małe, te kolorowe i monochromatyczne. Oszalałam na ich punkcie i trochę mi wstyd, że taka opanowana babka jak ja poddała się temu głupiemu trendowi z taką łatwością. Poniżej kilka moich inspiracji cekinowych. Jak widzicie w tym sezonie świeci się wszystko: sukienki, bluzki i spodnie, buty, paznokcie, a nawet brwi. Świat zwariował na punkcie świecidełek, teraz pora na mnie.

Wszystkie zdjęcia pochodzą z mojego pinteresta/ srebrne buty to najnowsza kolekcja marki Buffalo.

Moda

American Eagle Outfitters

08/29/2012
Jedna para dobrych dżinsów może zdziałać cuda. Wybór kolorów i fasonów niejednych przyprawia o zawrót głowy, natomiast kreatywnym daje całkiem niezłe pole do popisu. Bo z dżinsami można zrobić wszystko i założyć je do wszystkiego: do trampek i szpilek, do bluzy z kapturem i marynarki, do swetra i koszuli. Nogawki można obciąć, kolana podziurawić lub dbać o nie tak, że nawet po kilku aktywnych sezonach będą wyglądały dobrze. Znam takich, dla których największym szaleństwem jest podwinięcie nogawek, inni eksperymentują:  zrywają tylne kieszenie, doszywają nity i cekiny. Każdy w końcu znajduje swoją idealną parę. Dla tych, którzy cały czas narzekają na jej brak mam dobrą wiadomość: od dwóch tygodni fanatycy spodni z bawełny (z domieszką elastanu) mogą oznaczyć krzyżykiem nowe miejsce na zakupowej mapie Polski – sklep amerykańskiej marki American Eagle Outfitters. W warszawskiej  Arkadii, oprócz kilkudziesięciu par dżinsów, znajdziecie potężny dział z bielizną, bluzkami, sukienkami, butami, biżuterią i ubraniami dla tych, którzy czują sportowego ducha. Ponoć target marki to młodzi ludzie w wieku 14-25 lat, ale ja wyznaję zasadę, że dżinsy nie mają wieku. Każdy znajdzie tam coś dla siebie. Ceny spodni wahają się od 140 do 200 zł, rozmiarówka jest totalnie zwariowana, ale miła obsługa na pewno pomoże w wyborze. 

A dżinsy prezentują się tak…wśród modelek między innymi Jules z bloga Sincerely, Jules i Shay z serialu Pretty Little Liars.

Foto: Materiały prasowe/ Ja@Instagram