Dobre bo polskie, Moda

Robert Kupisz "WANTED"

06/04/2012
Starsi czytelnicy mojego bloga z pewnością pamiętają program telewizyjny „W starym kinie„. Dawno, dawno temu umilał on czas mi i moim rodzicom zaraz po niedzielnym śniadaniu. Prezenter – niesamowity Stanisław Janicki – w specyficznych, przydymionych okularach i z gardłowym „r” z ogromną pasją przekonywał telewidzów jakie to arcydzieło za chwilę zobaczą na szklanym ekranie. To były czasy, kiedy dzieciaki wychodziły na dwór. Na tymże dworze często, między trzepakiem a piaskownicą, odgrywało się scenki z tych niedzielnych seansów. Moją ulubioną zabawą było udawanie Indian i kowbojów, strzelanie z procy i walka o…względy Wodza. Filmowy western już wtedy zniknął z sal kinowych. Pojawiał się co kilka lat w postaci „Tańczącego z wilkami”i „Bez przebaczenia”. W zeszłym roku pięknie wskrzesili go bracia Cohen w „Prawdziwym męstwie” (kto nie widział, niech nadrobi, naprawdę warto!). 
W modzie, jak to w modzie – western był zawsze kwintesencją kiczu i niezbyt wysublimowanego gustu. Stylistyka na kowboja zupełnie do mnie nie przemawia, trąci myszką i pachnie naftaliną, chociaż – przyznaję, ogląda się ją z prawdziwą radością i lekką nostalgią. Podobnie było na pokazie Roberta Kupisza, który w praskim Soho pokazał jak widzi przyszłoroczne lato w miejskiej prerii. A widzi je zdecydowanie z siodła:) Po wybiegu przechadzały się śliczne (dokładnie tak!) modelki odziane w stroje żywcem wyjęte z „Siedmiu wspaniałych” i „Jak zdobywano Dziki Zachód”. Dominowała krata, falbanki, powłóczyste spódnice, dżinsowe, odważne szorty i całkiem przyjemne koszule, pióra we włosach i kowbojskie kapelusze. Co najśmieszniejsze, najbardziej podobało mi się wszystko to co było tylko luźno zainspirowane westernem: bluzy zestawione z falbaniastymi spódniczkami, koszulki z napisem „WANTED” (zastąpiły orzełka z zeszłej kolekcji) i skórzane kurtki (fantastyczne!). Cała reszta, jak dla mnie, zbyt dosłownie interpretowała klimaty Dzikiego Zachodu. Choć niezwykle spójna i przemyślana, okraszona idealnie dopasowaną (choć przewidywalną) muzyką, nie zachwyciła mnie aż tak, jak powinna. Świetnie napisała to zresztą, w swoim komentarzu do kolekcji, Alicja Kowalska: „Zabrakło mi pogłębionych poszukiwań w ramach wybranego tematu, ale klientki Roberta i tak będą zachwycone…”. I chyba to jest w tym momencie najważniejsze:) Pokaz oglądałam z prawdziwą przyjemnością. To trochę tak jakby próbować na nowo smaki z dzieciństwa, czuć zapachy wakacji. Dlatego, żeby jeszcze bardziej umilić Wam oglądanie zdjęć, przeplotłam je screen’ami z westernów. Jestem pewna, że każdy z ich bohaterów nosiłby Kupisza!:) 
Przy okazji chciałabym podziękować marce „E Perfume Style”, która była sponsorem pokazu Roberta Kupisza oraz Kindze i Ani za zaproszenie na pokaz. Dzięki!:) 



Zdjęcia z pokazu – materiały prasowe, zdjęcia z filmów („Siedmiu wspaniałych”, „Za kilka dolarów więcej”, „Jak zdobywano Dziki Zachód”) via DVDBeaver.com
Wnętrza

Pictures of her home

05/23/2012
Jak to jest, że na najciekawsze blogi odkrywa się przez przypadek? Gdyby nie czytnik google, który (dosłownie!) pęka w szwach, miałabym nie lada problem z utrzymaniem w ryzach wszystkich ulubionych stron. Do tych najnowszych, jeszcze pachnących świeżością, należy blog Going Home to Roots. Mieszkająca w Kalifornii Bonnie podpowiada jak ugotować coś dobrego, co zrobić, żeby Twój ogród był piękny, a mieszkanie przytulne. W jednym z kwietniowych postów autorka pokazała czytelnikom swój nowy dom urządzony w odrestaurowanej stodole. Biel, po raz kolejny, stworzyła idealne tło dla kolorowych dodatków w romantycznym, sielankowym stylu. Ogromne okna w salonie, jasna podłoga, drewniane biurko (przy którym autorka oddaje się swoim artystycznym pasjom), zagłówek łóżka z drewnianych palet i taras skąpany w bzach podobają mi się tu najbardziej. I po raz kolejny okazuje się, że to co najprostsze wygląda najlepiej:) Zresztą – przekonajcie się sami!
Blog autorki/jej facebook/jej pinterest.
Foto: Going Home to Roots
Moda

Kalosze

05/16/2012

O butach z powyższego zdjęcia (na nogach uroczej Josefin) przypomniał mi niezawodny Fecodrobe. Spokojnie, nie będę Was przekonywała, że to najnowszy trend bez którego absolutnie nie możecie się obyć tej wiosny. Wierzcie mi – możecie:)
Ciężko pisać o butach, których się nie nosi. Kaloszy zazdroszczę innym tylko wtedy, kiedy pogoda pozostawia wiele do życzenia, czyli np. teraz. Ponieważ w tym roku postanowiłam przesiąść się z komunikacji miejskiej na rower zakładam, że wcześniej (lub później) będę musiała się na nie skusić…albo spojrzeć na nie przychylniejszym okiem. Kalosze są fajne, bo: świetnie chronią przed deszczem, są łatwe w czyszczeniu i uniwersalne. Jedyne co mnie zastanawia: jak guma układa się na nodze, czy jest wygodna i lekka? Poniżej kilka par całkiem ładnych i oryginalnych kaloszy. Jak Wam się podobają – warto je mieć?

1. be Only 2. Giesswein 3. Agatha Ruiz de la Prada 4. Aigle
1. Aigle 2. Superga 3. Hunter 4. Kamik

Foto: fluorished/elle/carolinas.mode/aestetyczny
Dobre bo polskie, Moda

Fashion Week Poland #1: Magda Wawrzaszek

05/14/2012

Tegorocznemu Fashion Week Poland wieszczono już rychłą śmierć, przeniesienie pod inny (bardziej nobilitujący?) adres, złą prasę. Większość ostatnich recenzji bardziej skupia się na tematach „okołomodowych” (kto z kim, po co i dlaczego, czemu ten wypinał się tak a nie inaczej, czemu się upił i co pokazał), niż nad tym co naprawdę ważne – na modzie. Muszę przyznać, że tegoroczna edycja była porządnie przygotowana, pokazy (przynajmniej te, w których sama uczestniczyłam) rozpoczynały się bez zatrważających opóźnień, kolekcje interesujące, lepsze. Z niedowierzaniem czytam, więc posty moich koleżanek blogerek. Skąd tyle pretensji, po co wieczne uskarżanie się i wytykanie błędów? Może w końcu warto skupić się na tym co dobre, a krytykę zostawić profesjonalnym krytykom branży?
Takim „dobrem” (jednym z wielu) były z pewnością modelki. Dojrzalsze, o niebo lepiej wyselekcjonowane, profesjonalne. A w szczególności jedna, którą zauważyłam już podczas poprzedniej edycji:  Magda Wawrzaszek. Nie będę rozpisywała się o jej urodzie (komuś się spodoba, komuś nie), bo to co zawsze najbardziej skupia moją uwagę na wybiegu to chód, to jak modelka się porusza, jak ubranie, które ma na sobie współpracuje z jej ciałem. Magda chodzi świetnie. Być może to dziwne i niezrozumiałe, ale żebym opisała kolekcję, a przede wszystkim  ją pokochała, muszę zobaczyć ją w ruchu (chociażby na youtube). Takie modowe zboczenie:) Poniżej kilka zdjęć modelki z ostatniego Łódzkiego Tygodnia Mody i sesja znaleziona na Fashion Served. Niestety filmów z jej udziałem brak.

1. Pitchouguina 2. Michał Szulc, 3. MMC 4. Annette Gortz
Pris
Foto: Kasia Bielska
Stylizacja: Zuza Sowińska – Bania
Włosy i Make-up: Sławek Oszajca
Modelka: Mag Wawrzaszek
 
Foto: materiały prasowe/Fashion Served